To dopiero druga odsłona mojego wyszywania poduszki Zosi.
Najwięcej trudności sprawiło mi wypełnienie czarnym konturem środków czworokątów. Ileż to ja się naprułam, tego co wyhaftowałam, to moje. Jakoś mi to nie szło. Potem wypełnianie zarysowanych konturów to już sama przyjemność. Prace przyspieszyły z powodu deszczowej aury w maju. Były dni, że lało całymi dniami, co w efekcie przełożyło się na fakt, że w ogrodzie nie dało się pracować. Po prostu tonęło się w rozmoczonej glinie. A, że haftowanie to nie do końca moja bajka, to na poduszce widać drobne błędy i niedociągnięcia. Dla mnie sukcesem jest, że porwawszy się na to co jest dla mnie trudne, udaje mi się to jako, tako realizować:
Nie tak dużo zostało do końca, może uda się nie za długo ukończyć pracę.
Na koniec przyszła poduszka, jako tło dla czerwonych korali. Niosą one jednoznaczne przesłanie dla wszystkich moich czytelników.
13 komentarzy:
Ładnie dobrane kolorki, już finisz a korale rzecz potrzebna ,pozdrawiam.
Poduszka powstaje wspaniała.
Czerwone korale też czekają.
👍
Najważniejsze włożone serce w tę pracę! Podoba mi się kolorystyka Twojej poduszki :)
Ładnie wyszło, mimo trudności, o których wspominasz w poście. Pozdrawiam:)
Już całkiem nie dużo zostało do końca, będzie super jak już ją skończysz :)
Świetne kolorki dobrałaś, łącznie z koralami. :)
Pozdrawiam ciepło.
Dużo pracy z tą poduszką, haft równiutki, gratuluję i pozdrawiam.
No to trzymam kciuki za pomyślne ukończenie tej poduszki. Ja tam nie miałam problemów z jej wyszywaniem ale wierzę że dla niewprawnych rąk może być ona niezłym wyzwaniem. Fajne kolory wybrałaś trzymam kciuki za jej pomyślne ukończenie !!
Pozdrawiam
Poduszka bardzo fajna, korale super :)
Haft to i nie moja bajka więc podziwiam za wytrwałość - i całkiem niezły efekt! Korale śliczniutkie - i dosłownie i jako symbol!
Myślę, że każdej zdarza się pruć, u mnie to nawet mimo linii coś źle policze i prucie gotowe. Pozdrawiam
Poduszka super i😊 Pozdtawiam😊
Prześlij komentarz