Wybór trasy poniekąd jednoznaczny: wycieczka miała być taka, by można było zabrać psy,
które do Bieszczadzkiego Parku Narodowego wstępu nie mają. I chociaż marzyły mi się dzisiaj Bieszczady - skończyło się na paśmie Bukowicy.
Trasa raczej spacerowa, jednak pozwoliła naładować akumulatory po trudnym tygodniu. Podjechaliśmy do Karlikowa od strony Bukowska, by wrócić przez Kulaszne, Czaszyn, Tarnawę i Zagórz. Wybierając trasę powrotną zapomniałam o prowadzonych od czerwca remontach dróg, co znacznie wydłużyło powrót (staliśmy kilkakrotnie na światłach po kilkanaście minut).
Jadąc z Karlikowa natknęliśmy się na starą kuźnię
A takie dziwolągi rosną na trasie
Z góry można podziwiać "farmę" wiatraków
Przeżyliśmy też chwile grozy. Właśnie zajmowałam się fotografowaniem (zmieniałam okulary, by lepiej widzieć instrukcje na aparacie - chciałam zrobić filmik), kiedy na szczycie Tokarni pojawiły się nagle cienie dwóch jastrzębi. Kołowały niebezpiecznie nad Tolką, która nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa ruszyła biegiem w kierunku ptaków. Moje rozpaczliwe wołanie i krzyki spowodowały, że psina przybiegła do nas (złapaliśmy ją na ręce), a jastrzębie odleciały. Poniższy filmik przypadkowo zarejestrował zdarzenie - chciałam sfilmować pejzaż, a wyszło to co widać (nie zdążyłam wyłączyć aparatu, kiedy łapaliśmy Tolkę na ręce:
9 komentarzy:
Tola miała szczęście, że byliście w pobliżu.
Piękne fotki.
Pozdrawiam.
To jastrzębie mogłyby porwać pieska??? U nas czasem latają nad działką, czy powinnam się niepokoić o koty?
Oprócz tych groźnych chwil wycieczka wygląda na udaną, wspaniałe widoki. Pozdrawiam
Kocham swoją mieścinkę w której mieszkam ,ale góry zawsze były i pozostaną bliskie mojemu sercu.Bez względu na ich wysokość.Zarówno te bardzo wysokie jak i te niziutkie.
Tola zapewne nawet nie była świadoma zagrożenia jakie nad nią zaistniało.
Dobrze,że się wspaniale skończyło.
Pozdrawiam serdecznie.
Widoki zapierają dech w piersiach. Właśnie w górach mogłaby być jesienią. Pozdrawiam
Pięknie u Ciebie ,pozdrawiam
Piękne widoki i spacer w takich klimatach to prawdziwa frajda.Pozdrawiam.
Zazdroszczę pięknych widoków, ale nie zazdroszczę przygody z jastrzębiami! Pozdrawiam!
Dobry wieczór. Podczytuję bloga regularnie od ponad roku. Piękne zdjęcia, piękne widoki i cudne pieseczki. Szkoda byłoby tej małej Iskierki - dobrze, że wszystko skończyło się szczęśliwie. Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniałe krajobrazy !
Prześlij komentarz