w ogrodzie było tak:
i pomimo dość chłodnej aury wydawało się, że jest nadzieja na złotą i polską...
Kiedy więc dzisiaj o szóstej rano patrzyłam na termometr zaokienny, przecierałam oczy ze zdumienia. Pobiegłam nawet po okulary, bo wydawało mi się, że albo źle odczytuję temperaturę, albo termometr sfiksował. Było - 6 stopni C. Szyby w aucie skrobałam. A kiedy jechałam do pracy drogą, przy której rosną kolny, liście malowniczo wirowały w powietrzu i ścieliły się pod koła pojazdu.
W ogrodzie zmarzło wszystko. W jednej chwili spadły liście z miłorzębu, który jesienią przebarwia się pięknie na żółto. Z orzechów dosłownie "zjechały" pod drzewo.
Jeszcze wczoraj przez moment zawahałam się, czy aby nie schować pelargonii na ganek - zostały. Pomyślałam, że niewielki przymrozek im nie zaszkodzi - zaszkodził duży mróz.
No cóż, zapewne jeszcze będzie ciepło, tyle, że jesiennych widoków w pełnej krasie już nie będzie. A szkoda.
6 komentarzy:
Również bardzo mi brakuje tej pięknej złotej polskiej jesieni.Szanse na nią maleją niestety z każdym dniem.Bardzo mi szkoda.
Pozdrawiam serdecznie.
To jak u mnie.
Jedna noc i działka wygląda fatalnie: bazylia zmarzła, liście wina i winobluszczu lecą na potęgę, hortensja ledwo zipie.
Skorzystałam z Twojej rady: cebulki wiosennych kwiatów wpakowałam pod drzewa d:
Doczytałam o perypetiach z dentystą - współczuję.
Mój ma cennik taki, ze łeb puchnie, ale pacjenta z bólem przyjmuje zawsze. Obym w zła godzinę nie powiedziała.
U nas też po tym piątkowym przymrozku wszystko padło. No trudno, oby do wiosny. Pozdrawiam
Piękna jesienna sesja fotograficzna z ogrodu.
O kurczę !!!Szok!!!A fotki kwiatów cudne!!!
U nas dokładnie to samo, myślałam, że źle patrzę na termometr -7 st. niemożliwe! To musi być -2.
Było -7 niestety, kwiaty ścięte, liście spadły... Ale jest słonecznie:)
Prześlij komentarz