Strony

wtorek, 31 października 2023

Skrzaty na Halloween

Rozpisywać się nie będę. Zrobiłam szydełkiem dwa skrzaty (dziewczynkę i chłopca) związane z Halloween, żeby nam było miło w przeddzień święta zmarłych. Po prostu miałam ochotę, żeby wykonać takie skrzaty.





Jednocześnie chciałabym na listopad zgłosić te skrzaty do zabawy blogowej u Splocika Małe dekoracje. Ja wiem, że to jest jeszcze październik (ostatni dzień), ale bardzo bym chciała, żeby właśnie te skrzaty reprezentowały moją dekorację listopadową. Po prostu "muszę, bo się uduszę", je dzisiaj pokazać.



Zgłoszę te gnomy, kiedy Splocik dokona podsumowania prac październikowych.

sobota, 28 października 2023

Kosz (2)

w kolorach niebieskości i mięty powstał na bazie włóczek tasiemkowych. Już dawno miałam kupione (jeszcze w szmateksie włóczkowym) włóczkę tasiemkę, z której robiłam różne rzeczy, potem unicestwiałam, żeby ponownie coś tam zrobić. I ostatnio wymyśliłam z tych tasiemek kosz. Zdaje się, że będzie to już ostatnie ich życie . 



Dodałam jako kolejne: nitkę syntetyczną barwioną na miętę i bordo oraz nitkę starej, zużytej, białej anilany. No i powstał taki kosz, z którego jestem bardzo zadowolona i ten na pewno będzie mój (ze względu na kolor). 


Tym razem dokładnie oddzieliłam denko koszyka robiąc półsłupki reliefowe.

W planie mam jeszcze inne koszyki, które będą prezentami. Jeszcze raz podkreślam, że jest to sposób na wykorzystanie różnych resztek, różnych gatunków włóczek, z których nie wiadomo co zrobić, a szkoda wyrzucić.

wtorek, 24 października 2023

Jeszcze raz dynie

 Te przedstawione niżej zdobią moje krakowskie mieszkanie:




Wykonane szydełkiem, w większości w kolorze pomarańczowym. Zrobiłam takich dyniek wiele (nie zliczę), w większości powędrowały do ludzi, by im służyć jako ozdoba.

A tu moje dynie rustykalne zrobione z szarej wełny owczej:


One wylądowały na stoliku tarasowym, czyli na zewnątrz, bo tam w zależności od pory roku zmieniam dekoracje.

A na koniec dynia w ogródku:

czwartek, 19 października 2023

Myjki

Takie trzy myjki powstały niedawno. Zrobiłam je na drutach z bawełny organicznej w kolorze naturalnym: 



Wzór i splot tradycyjny, ulubiony przeze mnie. Uważam, że wybitnie nadaje się na wykonanie myjek (te są przeznaczone do ciała) i stanowią część prezentu, który jest przygotowywany dla mojej sąsiadki w Krakowie zajmującej się doglądaniem mojego małego ogrodu.

piątek, 13 października 2023

Dynie wszędzie...

Zaczął się okres dyniowy, mój ulubiony. Jak widać robiłam już dynie betonowe  i dynie z pozostałego kleju po przyklejaniu płytek, dyń wykonanych szydełkiem nie spamiętam - sporo powędrowało do rodziny i znajomych. Jednak corocznie bawi mnie ich szydełkowanie. Tym razem pokażę dynie wykonane w Zagórzu i zdobiące parapet okna w budynku. 






Szydełkowe dynie kwalifikują się jako dekoracja i pasują do październikowej zabawy blogowej u Splocika "Małe dekoracje" :



niedziela, 8 października 2023

Kosz (1) z resztek włóczki

powstał w celu wyrabiania tychże, a także w celu uzyskania dość (wydaje mi się) estetycznego pojemnika na różne motki. U każdej chyba dziewiarki zalegają resztki włóczki o urozmaiconej grubości i gatunku. Nie inaczej jest u mnie. Mam tego mnóstwo, a ostatnio kuzynka jeszcze podarowała mi spory worek dość grubej włóczki o urozmaiconych kolorach. Widać, że kłębki były z odzysku, ale można z nich coś tam wydłubać. I tak powstał, na razie, pierwszy kosz. Rozszalałam się z nim, jeżeli chodzi o rozmiar i kosz wyszedł spory: prawie 40 cm wysokości i 50 cm średnicy:

Włóczka różna, pięć nitek, szydełko 5,5 mm

Robiło się bardzo szybko, bo jakby nie było, robótka mało ambitna i monotonna. Jedyną rozrywką było mieszanie kolorów.

Generalnie  jestem zadowolona z "dzieła". Robi się już następny kosz, gdyż nagle okazało się, że takie wyroby są potrzebne , nie tylko mnie, ale i innym. Powstanie więc na pewno kilka takich produktów.



Dzisiejszą pracę pragnę  dedykować zabawie blogowej u Splocika "Rękodzieło i przysłowia, albo..." edycja październikowa, w której autorka zaproponowała dwa przysłowia do wyboru. Mnie wydały się one dość trudne, gdyż sądziłam, że październikowe przysłowia będą nawiązywały do jesieni. Kolorystyka kosza wpisałaby się idealnie w jesień. A tu zonk! Nie mogłam wymyśleć powiązań, ale w końcu mam, bardziej w formie porównania. Przysłowie drugie: Wóz odpoczywa zimą, sanie latem, koń nie odpoczywa nigdy.

Mój tok myślenia jest następujący:  korzystam z ostatniego członu przysłowia: koń nie odpoczywa nigdy, tak miłośniczka dzianin nie odpoczywa nigdy, gdyż ciągle podejmuje się wykonania nowych projektów, a swoje włóczki gromadzi m.in. w takim koszu: