w kolorach niebieskości i mięty powstał na bazie włóczek tasiemkowych. Już dawno miałam kupione (jeszcze w szmateksie włóczkowym) włóczkę tasiemkę, z której robiłam różne rzeczy, potem unicestwiałam, żeby ponownie coś tam zrobić. I ostatnio wymyśliłam z tych tasiemek kosz. Zdaje się, że będzie to już ostatnie ich życie .
Dodałam jako kolejne: nitkę syntetyczną barwioną na miętę i bordo oraz nitkę starej, zużytej, białej anilany. No i powstał taki kosz, z którego jestem bardzo zadowolona i ten na pewno będzie mój (ze względu na kolor).
W planie mam jeszcze inne koszyki, które będą prezentami. Jeszcze raz podkreślam, że jest to sposób na wykorzystanie różnych resztek, różnych gatunków włóczek, z których nie wiadomo co zrobić, a szkoda wyrzucić.
Koszyk jest świetny więc nie wiadomo czy zostanie u Ciebie. Być może ktoś o niego zawalczy i go sprezentujesz 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Taki kosz każdemu się przyda, a Ty będziesz miała porządek we włóczkowych zapasach. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńTeż miałam w planach, ale zupełnie brak mi czasu, Koszyk wyszedł świetnie i na pewno przyda sie niejednokrotnie:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiekny, bardzo przydatna rzecz, no i uszczuplone zapasy.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda, myślę, że to b. dobry pomysł na wykorzystanie w loczek. gratuluję pomysłu I pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA very beautiful and useful bag, good for carry all kind of things. And good mixed colors inside the own design. A bag with personality.
OdpowiedzUsuńNo proszę,okazuje się że włóczka jest niezniszczalna a kosz z pewnością długo posłuży.Przydałby się taki kosz na włóczki ale niestety koty szybko by się z nimi uporały.
OdpowiedzUsuńO jakże mądry to pomysł na wykorzystanie włóczek 'co to nie wiadomo, co z nich zrobić', szczególnie tych sztucznych, z jakiś spadków czy zapasów. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie - właśnie kończę swój kosz z resztek. 🧶🦋
OdpowiedzUsuńMotylku, właśnie o to chodziło, by zachęcić inne Panie do pozbywania się resztek, których zawsze się gromadzi dość dużo, nawet zostają kilkudziesięciocentymetrowe końcówki, które można wyrobić w takim resztkowcu. Można też wykorzystać włóczki, na które nie ma się pomysłu, co z nich zrobić. Kosz na różne rzeczy zawsze się przyda w domu.
OdpowiedzUsuńMotylku, właśnie o to chodziło, by zachęcić inne Panie do pozbywania się resztek, których zawsze się gromadzi dość dużo, nawet zostają kilkudziesięciocentymetrowe końcówki, które można wyrobić w takim resztkowcu. Można też wykorzystać włóczki, na które nie ma się pomysłu, co z nich zrobić. Kosz na różne rzeczy zawsze się przyda w domu.
OdpowiedzUsuń