Rozpisywać się nie będę. Zrobiłam szydełkiem dwa skrzaty (dziewczynkę i chłopca) związane z Halloween, żeby nam było miło w przeddzień święta zmarłych. Po prostu miałam ochotę, żeby wykonać takie skrzaty.
Jednocześnie chciałabym na listopad zgłosić te skrzaty do zabawy blogowej u Splocika Małe dekoracje. Ja wiem, że to jest jeszcze październik (ostatni dzień), ale bardzo bym chciała, żeby właśnie te skrzaty reprezentowały moją dekorację listopadową. Po prostu "muszę, bo się uduszę", je dzisiaj pokazać.
Zgłoszę te gnomy, kiedy Splocik dokona podsumowania prac październikowych.
Urocze skrzaciki. Sprawdzą się jako dekoracja jesiennego domu. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńSkrzacik przesłodkie, link dodasz później i będzie ok.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietne skrzaty, wnuki będą zadowolone, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSkrzaty śliczne zrobiłaś Antonino, ale trochę się dziwię, że to durne święto promujesz.
OdpowiedzUsuńJa nie widzę niczego miłego w wyśmiewaniu śmierci, ona nie jest zabawna, a cukierki można dzieciom rozdawać przy innych okazjach. Pozdrawiam serdecznie.
Iwono - każdy ma prawo do swoich poglądów, masz i Ty. Święto to ma korzenie pogańskie, a właściwie celtyckie. I nie promuje, jak piszesz "wyśmiewania śmierci". Trafiło do nas z Zachodu, podobnie jak Walentynki i w zasadzie nie zgadzam się z opinią Kościoła, który to święto potępia (podobnie jak Harrego Pottera). W mej opinii takie przenikanie się kultur i obyczajów jest bardzo interesujące. Właśnie wielokulturowość jest wartością nadrzędną, a nie nakazy i zakazy Kościoła.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania za urodę skrzatów.
Przepraszam Antonino,jeżeli Cię uraziłam. Nie miałam takiego zamiaru i nie kierowałam się akurat opinią Kościoła. Ty się nie wyśmiewasz ze śmierci, ale Ci, którzy przebierają dzieci za kościotrupy już owszem. Ja wiele osób bliskich straciłam i mnie to nie bawi. Przenikanie kultur i obyczajów przepięknie przedstawiono w "Dziadach" Mickiewicza prezentowanych w Wilnie i emitowanych w TVP parę dni temu. Dla mnie to jest wartość. Walentynki też nikomu krzywdy nie robią. Mamy przecież wybór, co nam się podoba, a co nie, więc się nie obrażaj. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńDroga Iwono, ależ ja się nie obrażam, bo nie ma o co. Każdy (jak już napisałam) ma prawo do wyrażania swego zdania i opinii. Masz i Ty. Ja naprawdę wyrosłam już z dziewczęcych "obrażanek". Wyraziłam swoją opinię na ten temat. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam uśmiech.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie dziwię się, że "musisz, bo się udusisz" - przezabawne są!!! I ten pajączek na pajęczynie! Wprawiły mnie w dobry nastrój :)))
OdpowiedzUsuńAż się uśmiechnęłam do tych skrzatów :).
OdpowiedzUsuńŚliczne skrzaty!! mnie zachwyciły;)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFantastycznie wykonałaś małe gnomki, są urocze. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście dodam je do galerii listopadowej wraz z linkiem do nich. :)
Nie jestem zwolenniczką Halloween, ale należę do tych, którzy nie przeszkadzają innym bawić się, pod warunkiem, że zabawa nie szkodzi komukolwiek.
Pozdrawiam ciepło.
ależ super są skrzaty :-))) w tym roku to jja postaram się o świąteczne dekoracje dekoracje :-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSzalenie urocze te skrzaty! Wspaniale wpisują się w jesienne dekoracje - pomarańczowy to jeden z kolorów jesieni! Pająki w domu obwieszczają jej nadejście - przynajmniej u mnie.
OdpowiedzUsuńMój komentarz wpadł pewnie do spamu. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Świetne te skrzaty :)
OdpowiedzUsuńFajne skrzaty na Halloween.
OdpowiedzUsuń