Nasza Mela ma już piaty miesiąc i jakiś czas temu wyrżnął (wyrznął) się jej pierwszy ząb, drugi niebawem ujrzy światło dzienne. Dziewczynka więc ślini się niemożliwie i potrzebuje śliniaków. Po Wandzi przetrwały tylko dwa, są sprane i sztywne - raczej do wyrzucenia. Odbyła się więc masowa produkcja śliniaków.
Najpierw powstały trójkątne: trzy na drutach i jeden wykonany szydełkiem:
Te na drutach robiłam dwoma sposobami. Niebieski i oranżowy od trzech oczek od dołu dodając oczka po bokach; ciemniejszy, turkusowy również od trzech oczek, ale oczka dodawałam jak przy chuście obok centralnego prowadzącego trójkąt. Takie śliniaki mogą służyć również jako chusteczki bandamki.
Powstały też śliniaki w formie klasycznych prostokątów:
Robiąc je - "bawiłam się" różnymi wzorami strukturalnymi.
Śliniaki powstały z resztek bawełnianych włóczek.
Mela otrzymała także smycze do smoczka:
Dwie zostały spersonalizowane. Otrzymały koraliki z imieniem właścicielki.
Świetny pomysł z tymi śliniakami
OdpowiedzUsuńSuper te śliniaki,może i ja utworzę dla mojego 2-miesięcznego wnuka,będzie jak znalazł,
OdpowiedzUsuńŚliczne i praktyczne drobiazgi dla Maluszka.
OdpowiedzUsuńU nas Florian też zaczął się ślinić, czyżby na ząbek? W wieku urodzeniowym ma już skończone 5 miesięcy, ale u wcześniaków wszystko jest pomieszane, więc kompletnie nie wiadomo kiedy i czego się spodziewać. Nie pomyślałam wcześniej o śliniaczkach, a to doskonały pomysł jest, muszę i naszemu Człowieczkowi takie coś wydziergać.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te śliniaczki.Te trójkątne, to zupełnie jak mini chusty pod szyjkę :)
OdpowiedzUsuńSmycze do smoczka bardzo pomysłowe,dodanie różnych koralików dodało im sznytu:)
Super!!!
OdpowiedzUsuńEwa
Smycze do smoczków są super :-))
OdpowiedzUsuńSliczne sliniaczki i smycze!
OdpowiedzUsuńAle czy nie obawiacie sie ze koralik moze sie oderwac i dziecko zrobi sobie krzywde... wiele, wiele lat wsadzilam koralik do nosa. Nie mialam chyba roku, a jak sie do tych koralikow dobralam - nikt do dzis nie wie.
Slicznie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńŚliczne śliniaczki i grzechotki
OdpowiedzUsuńMój Filip za 3 dni kończy pół roku i ślini się, ale jeszcze nie tak, żeby mu zakładać śliniaki :) Myślę jednak, że zrobię kilka na wszelki wypadek, bo pomysł jest rewelacyjny!! :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, na moment o Pani zapomniałam w ferworze pracy, ale cieszę się, że dziś zobaczyłam u Pani nowe wpisy !!! Życzę powrotu do zdrowia po operacjach oraz wielu, wielu udanych i pięknych robótek ręcznych :) Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że u Pani ten 2018 rok będzie spokojniejszy i bardziej przychylny. Pozdrawiam serdecznie, :)
OdpowiedzUsuń