Korzystając z wolnego (nieco) czasu zabrałam się za porządki w chałupie w Zagórzu. Nie ma co ukrywać, że kurz i pajęczyny pokryły "patyną" okna, firanki, meble... Oczyściłam ściany z pajęczyn, wymyłam okna, zmieniłam firanki i zasłonki, wyrzuciłam stare zasuszone wiązki ziół i kwiatów, na nowo przyozdobiłam pomieszczenia (jeszcze nie wszystkie). Mąż wyremontował rozsypujący się schodek, a teraz maluje dach chałupy, bo chociaż stara, trzeba zakonserwować, żeby się nie lało na głowę. W dachu są jeszcze dziury po kulach, powstałe podczas II wojny światowej i te też potrzebują nowych łatek.
Dziś posprzątany ganek:
Sielsko:)
OdpowiedzUsuńBardzo milutko u Ciebie po porządkach w chałupie:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowna ta chałupa...i cudowni ludzie co o nią dbają!
OdpowiedzUsuńSwietna pogoda na takie sprzatanie,niestety pajaki sa wszedzie i trzeba sie ich od czasu do czasu pozbywac.Ja nie znosze tych stworzen wiec tepie je na biezaco
OdpowiedzUsuńAntonino,mimo,ze lato w pelni ja jestem w zimie ! Robie piaty szal typu "kopniety trojkat" ,ktory oczywiscie odgapilam od Ciebie.Dwa powedrowaly do corki,jeden dla mamy i jeden dla niedoszlej synowej /siedza bez slubu !/.Teraz robie dla siebie,ale wiem,ze to nie ostatni taki szal bo fason rewelacyjny !
Pozdrawiam
Ewa
Uwielbiam takie chałupy :) Mam sentyment do różnych staroci i często odwiedzam giełdę staroci. Trochę też przywiozłam rzeczy z domu mojej Babci. Zaciekawił mnie ten skobelek z piątego zdjęcia (czy co to jest?) cudny :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :)
OdpowiedzUsuńTen widok na okno i za oknem... Piękne!
OdpowiedzUsuńknitolog-nie wiem co to jest, ot kawałek żelastwa, który gdzieś tam się zachował, został wykopany z ziemi, gdzie stała kiedyś stodoła. Podejrzewam, że może to być element od wozu końskiego. Zresztą kilka starych podków tam wykopaliśmy - nawet takie zupełnie małe - nie wiem jakie zwierzę mogło być podkuwane taki małymi podkówkami.
OdpowiedzUsuńEwo - podziwiam zapał do robienia szali. Warto też zainteresować się podobnym projektem - sposób robienia taki jak chusta "Nurmilintu" - jednak troszkę inaczej robię brzegi. Jak zrobię - to się pochwalę. Tzn. robię sposobem, a nie wzorem.
OdpowiedzUsuńWspaniała jest ta chałupa i b klimatyczna ☺
Usuń