Druty 3,75 mm; włóczka skarpetkowa 75% wełna, 25% poliamid, 420 m/100 g; podwójna nitka; zużycie 75-85 g na parę
Druty 4,5 mm; włóczka Magic Design", 80% akryl, 20% wełna 180 m/100 g;
zużycie ok. 95 g
Dziękuję za tak wspaniałe i piękne komentarze pod postem z kamizelką mojej mamy, na pewno przekażę jej wszystkie życzenia. Mama ostatnio wydziergała dla siebie sweterek i z tego co widzę, robi następny. Da się zauważyć, że tej zimy jest w zupełnie niezłej formie. Na wiosnę, kiedy zacznie się praca w ogrodzie, na robótki już nie będzie miała czasu.
Ale fajne ciepluchy. Ja w takich śmigam po domku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZawsze przydatne i fajne te paseczki. Bardzo mnie się podobają. Możesz pokazać następne udziergi mamy. Dobrze, ze dzierga a nie myśli o chorobach. Dołączam się do życzeń w zdrówku dla Was obu.
OdpowiedzUsuńMałe formy . akurat , po pierwszej trzeba robić drugą i często na nią zapał mija . Osiem par to chyba dwa swetry jak nic.Dla mnie duży wyczyn . Jak nic strzeli ci 54 projekty w
OdpowiedzUsuńroku.
Oj, niby nie ma zimy ale skarpety zawsze się przydadzą.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne. Że też takich ładnych to w sklepach nie ma.Ostatnio musiałam kupić białe bo innych wełniaczków nie było.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Małe jest piękne i tak jest z Twoimi skarpetami. Fajna kolorystyka, ale najważniejsze, że są ciepłe. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Twoje skarpety :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńBardzo udane kolejkowe wytwory. Wszystkie ciekawe kolorystycznie, ale ostatnie, jak dla mnie, mają najwięcej uroku:-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne skarpetki :-) Takich własnoręcznie wydzierganych nigdy nie jest za dużo :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Super skarpety i bardzo fajnie, ze takie kolorowe, radosne:)
OdpowiedzUsuńSuper są Twoje skarpetki, małe udziergi a ile radości i jak ciepło w nóżki. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńŚliczne skarpety i zapewne bardzo ciepłe. Podziwiam za umiejętność ich dziergania, dla mnie po kilku podejściach i tak czarna magia.
OdpowiedzUsuńPani Antonino! Skarpetki piękne, ale ja uwielbiam również swetry, które Pani robi. Z wielką niecierpliwością czekam na każdy następny. Miłego i dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Maria
Ja swoją mamy namawiam na robienie skarpet , bo ja nie mam do nich cierpliwości. :-) Chyba u każdej z nas leżą rzeczy do skończenia, u mnie w większości się doczekują (ostatnio kamizelka dla męża po półtora roku).
OdpowiedzUsuńto jakaś masówka, piekne skarpetusie,
OdpowiedzUsuńŚliczne skarpety:-) Ja również ostatnio nie mam ,,głowy" do większych form, ale mam nadzieje, że to szybko minie:-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSkarpetki bardzo przydatne:) Ja lubię i wychodzą mi coraz lepiej, co oczywiście cieszy.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajnych skarpetek nigdy za dużo. Super są. Chętnych do ich noszenia z pewnością nie zabraknie.
OdpowiedzUsuń