Strony

wtorek, 27 marca 2012

Tchnienie wiosny

U nas na razie jeszcze bardzo delikatne. Jeszcze trawa się nie zieleni, ale pierwsze zwiastuny już są:



Trawnik w ogrodzie zniszczony niezliczoną ilością kretowisk, bluszcz na jabłoni nie przetrwał zimy i gubi brunatne liście, jak w jesieni. Bardzo nieśmiało wychylają głowy pierwsze kwiatki. Roboty w ogrodzie huk. Zapewne, jak zwykle, nie uda mi się na czas wykonać wszystkich prac ogrodowych.
Potok w ogrodzie jeszcze  pod lodem:


Język lodowy nadal spływa z kamiennego progu:


Zaaplikowałam sobie  porządną kurację wzmacniająca: multiwitaminę, witaminę C, tran. Piję  pokrzywę oraz herbatę z miodem i cytryną. Jest jakby lepiej: zmęczenie nie jest już tak wielkie, depresja wiosenna jakby powoli mija. Dziękuję za tak liczne rady na temat zwalczania osłabienia  organizmu i przesilenia  wiosennego.  Jeszcze mi czasu więcej potrzeba na realizację pomysłów, ale w tym chyba Czytelnicy nie pomogą...

14 komentarzy:

  1. Super ;) Uwielbiam wiosnę. U mnie też się robi odwilż - pączki liści..cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te pierwsze nieśmiałe roślinki są najpiękniejsze bo najbardziej wyczekiwane :))Aha,i ciągle zapominam napisać-piękne jest zdjęcie tego stawu u góry :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas już wiosna na całego, ale temperatura ma się obniżyć, więc zobaczymy, czy nie przyprószy śniegiem.
    Ja życzę całkowitego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam taką nieśmiałą wiosnę... ale w tym roku to chyba dopiero tą w pełnym rozkwicie będziemy się cieszyć, bo wszyscy zasmarkani siedzimy w domu, buuu
    Jak już kiedyś wspominałam, pięknie u Ciebie, i to o każdej porze roku;-)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pięknie tam u Ciebie :) a rzut beretem do mnie :D
    U nas też już wiosnę widać. Gratuluję pokonania zmęczenia, mi się nie udało jeszcze :(
    Pozdrawiam jednak wiosennie i słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Heh, niby jesteśmy blisko, ale wiosny u nas już więcej. Gdyby nie ta niemoc w sobie....

    Było lepiej, ale zmiana czasu na powrót nas rozwaliła. Trzeba przeczekać :DDDD

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie z dnia na dzień robi się bardziej zielono. Krokusy kwitną, a forsycja lada dzień obsypie się żółtymi kwiatkami:)
    Od października ubiegłego roku przygotowuję wieczorem szklankę ostudzonej, przegotowanej wody z płaską łyżką stołową miodu. Rano dodaję sporo soku z wyciśniętej cytryny i wypijam ten smaczny napój na czczo. Koleżanka poradziła mi ten sposób na wzmocnienie organizmu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zaczynają mi domownicy chorować, to ja w choróbsko zimnymi bańkami, jakieś siły odpornościowe organizmu się budzą i lżej to wszystko przechodzą; jakoś nie daję się zmęczeniu wiosennemu, rano do ogrodu i tak łażę, zapominając, że jestem mocno zmęczona; dużo zdrowia życzę, Antonino, serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna, radosna wiosna nadchodzi. Człowiek wraca do życia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Strumyk w ogrodzie, super, u mnie też już widać, wiosnę, na wzmocnienie proponuję tran, zdrówka:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne te zwiastuny wiosny.
    Pozdrawiam życząc zdrówka i sił

    OdpowiedzUsuń