Bluzeczka "Pati" dla Matyldy dziś została wysłana do Krakowa. Będzie w sam raz na koniec lata, kiedy ranki i wieczory już zimniejsze. Dziecię obiecało zrobić zdjęcia całości na sobie, kiedy mi je wyśle - pokażę na blogu. A na razie tylko detal:
I jeszcze fotka na dzisiaj:
Detal świetny, czekam na całość.
OdpowiedzUsuńZdjęcie na dziś bardzo mnie zaciekawiło. Co to za owoce? Czy listki są tej samej rośliny?
Pozdrawiam serdecznie.
Proszę nie mów o jesieni, przecież dopiero teraz mamy prawdziwe, ciepłe lato. Bluzeczka bardzo ładna, jak i stolik ogrodowy. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńOj upalnie jest, tylko szkoda, ze ja już muszę być w Warszawie a nie w Zaciszu. U mnie niestety budleje przekwitły. Boję się czy nornice nie zrobiły im krzywdy. Piękne dary zebrałaś.Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńBluzeczka śliczna. Ale komplet w czerwieni niesamowity!!!! Pięknie skomponowany zestaw:)
OdpowiedzUsuńczekam na efekt bluzeczki na "ludziu",
OdpowiedzUsuńśliweczki mniammmmm
konKata
Ale czereśnie!!!Zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńA te owoce - to mirabelki.
OdpowiedzUsuńMirabelki, właśnie nie rozpoznałam. U mnie są mirabelki żółte i kwaśne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.