Po drodze mijamy chałupę, która wygląda na opuszczoną, jednak ponoć pomieszkuje w niej mężczyzna zwany "Szogunem". Chałupa o urzekającej bryle , której uroda zakłócona została paskudnym pokryciem dachu eternitem:
Niekoszona trawa , wskazuje, że dom jest opuszczony; jednak polana drewna ułożone przy drzwiach, jakby temu przeczą.
Zanim przejdziemy przez kładkę możemy zobaczyć pień takiej starej wierzby:
A na potoku tama - wprawdzie niewielka - zbudowana przez bobry:
Niestety zatrzymuje ona również puste butelki plastikowe płynące z nurtem potoczka... Na drugim brzegu, między drzewami można zobaczyć powalone drzewa pocięte przez bobry.
Teraz idziemy polną jeszcze drogą w górę:
Za chwilę ta wygodna droga się skończy i powędrujemy zarośniętą trawami ścieżyną, a potem już łąką.
Zmierzamy do tego krzyża:
A na górze trawy, trawy, trawy; pachnie świeżym pokosem i już podsuszonym sianem. Słońce grzeje, zieleń uspokaja. Można by tam siedzieć i nie schodzić na dół, by borykać się z kłopotami dnia codziennego.
I widoki:
Jeżeli dobrze wpatrzymy się - zobaczymy na horyzoncie wiatraki.
W drodze powrotnej jeszcze jedna opuszczona chałupa:
Ale pięknie, chciałabym tam być i tak iść, daleko przed siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękna okolica
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłą i spokojną wycieczkę ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmojedzierganehobby.bloog.pl
Ta wierzba jest niesamowita. Musi ją zamieszkiwać najstarszy Rokita tego świata, skoro potrzebuje szczebli, by się dostać do domu....
OdpowiedzUsuńDzięki za fajny spacer
Pzdr.
Rzeczywiście pięknie.Bieszczadzkie łąki mają specyficzny zapach, pewnie od jakichś ziół, które rosną właśnie tam.Już dawno "odkryłam", że bieszczadzkie powietrze pachnie inaczej niż tatrzańskie czy też w Beskidzie Żywieckim.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
A mnie się marzy taka kurna chata...w spokojnym miejscu,z takimi widokami dookoła...
OdpowiedzUsuńAntonino, dziekuje za te piekne widoki.
OdpowiedzUsuńJak pieknie! Znalezc sie tam chociaz na moment.... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRadość oglądania! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTosiu, znam te okolice, chociaż w zimowej scenerii, ale równie piękne, czasami przejeżdżamy tamtędy w drodze do Karlikowa. A pień starej wierzby przypomniał mi moje zauroczenie sławojką, właśnie z wierzby, w pniu były wycięte drzwiczki na skórzanych zawiasach, a daszek kryty gontem. Było to przy jednym z domków ośrodka rządowego w Arłamowie, przy stawach dla wędkujących dygnitarzy. W tej chwili miejsce zrównane z ziemią.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, a chaty? aż żal, że puste, może ktoś je odkryje dla siebie, pozdrawiam serdecznie.
Przepiekne widoki,slonce i duuuuzo zieleni,cieplutko to to co kocham.
OdpowiedzUsuńStare chalupy tez mi sie podobaja ,sa takie urokliwe i przypominaja stare czasy.
Pozdrawiam
Ewa
Jaka nasza Polska jest piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.