Strony

piątek, 21 maja 2010

Szydełkowa tunika (2) z kaloszami w roli głównej

Skończyłam kolejną szydełkową, ażurową tunikę chociaż w trakcie roboty zwątpienie przychodziło: czy jest sens robić  coś, czego być może nie włożę? Mam na myśli oczywiście kiepską pogodę. Ostatecznie wyjrzało dziś słońce i skończyłam robótkę. Sesja zdjęciowa z kaloszami:


Kalosze odgrywają w  mym życiu bardzo istotną rolę (mam kilka par). A jedną zawsze wożę w bagażniku samochodu. Mój bagażnik jest  (jak moja torebka)  duży, pojemny i załadowany różnymi potrzebnymi  rzeczami - wymienię tylko kilka koniecznych: łopatka do wykopywania roślin, mała plastikowa skrzynka na kamienie, szczotka, środki do mycia/czyszczenia samochodu, znicze i oczywiście kalosze i parasol. Kalosze, jak wspomniałam, są dla mnie bardzo ważne  jako obuwie niemal całoroczne przydatne nie tylko na działce, ale  podczas  spacerów z psem po polach i lasach. I kiedy tylko aura  szwankuje (tzn. leje) - buty gumowe są niezastąpione. Wczoraj nie mogłam się oprzeć i kupiłam sobie  te widniejące na zdjęciach. Jak ładnie kolorystycznie pasują do nowej tuniczki... Podeszwy w kolorze barbiowego różu i tęczowe kropeczki na czarnym tle od razu poprawiają humor w czasie deszczu. Wczoraj  kalosze były już używane - akurat rozlało się, jak z cebra, kiedy po południu poszłam z psem w pola. Przemokłam tak, że nalało mi się od góry do butów.


Szydełko Tulip 2,1 mm; włóczka bawełna + wiskoza (brak innych danych); zużycie 250 g

Schemat (dodałam jedno okrążenie)

Tunika  ma specyficzny różowy kolor - nazwałabym go fuksjowym (nie jest to róż barbiowy - chociaż  tak wygląda) i w realu   jest bardziej przygaszony, aniżeli na zdjęciach. Jest zbliżony po trochę do:

różowego kwiatka dąbrówki rozłogowej;

różowych stokrotek;

koloru kwiatka czosnku ozdobnego.

13 komentarzy:

  1. Noooooooooo tak,najlepiej to sobie obciac glowe.Modelka w nowej tunice bez glowy?dziwne,ale tunika jest ok.,a kalosze w tym sezonie to hit nr.1.
    Pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie Ci wyszła ta tunika. W moim przekonaniu ta długość jest lepsza, ale co to szkodzi mieć różne tuniki. Że o kaloszkach nie wspomnę.Fajną masz figurkę do takich stojów. A ja znów usiłuję zrzucić choć z 5 kg.Ostatnio już było 140,8. Przerażające. O tunikach i spodniach mogę zapomnieć.Spódnica-namiot.Ot-co!
    A ten licznik to strasznie udana zabawka.Trzeci syn twierdzi, ze nie do końca pokazuje prawdę. To prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. swietnie pasuje do tych kaloszy hahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. No i popatrz, niedawno w TV pokazywali modę na deszcz i dużo było o kaloszach. I kaloszy ładnych sporo, ale nie takich jak Twoje. A wiesz, że o dobieraniu samochodu do koloru rękawiczek słyszałam, ale koloru tuniki do kaloszy nie! To się nazywa fantazja :-)) Piekny zestaw!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tunika jest zachwycająca, szczególnie podoba mi się w zestawieniu z dżinsami i kaloszami - nabiera bardzo "współczesnego" charakteru :) A i kolor robi swoje: chyba nie można przejść obok niej obojętnie :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj cos mi się wydaje ze specjalnie tuniczke do kaloszy dobraląs ..nie ma to jak miec klase spacerujac z psem nawet po mokrej łace podziwiam !!! TUE_

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudna tuniczka i kolorek fajny. Kaloszki extra
    Pozdrawiam bardzo słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Tunika jest super i pięknie komponuje się z kaloszami - też ładniutkimi :)
    Mój czosnek jeszcze w pączku.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, I love your crochet tunic!!! Fantastic color and great combination with your boots!

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna! A w zestawieniu z kaloszami wygląda szałowo :)

    OdpowiedzUsuń