Strony

poniedziałek, 17 maja 2010

Lizeska i mantylka

Miało być dzisiaj zupełnie na inny temat. Jednak prezentowana na blogu tkaitki  mantylka natchnęła mnie do dzisiejszych wynurzeń. A gromadząc materiał do kolejnego posta natknęłam się na lizeskę. I tak oto mantylka i lizeska stają się bohaterkami dzisiejszego wpisu. Bo kto dzisiaj używa takich określeń? A ileż to młodych dam z pokolenia przełomu wieków XX i XXI wie jakie to części garderoby? No i wreszcie – kto dziś nosi lizeskę i mantylkę? Śpieszę z wyjaśnieniami:
lizeska, liseuse [wym. lizez]: lekki kaftanik damski wkładany na nocną bieliznę;
mantyla, mantylka: lekki szal, zwykle z czarnej koronki, przykrywający głowę i ramiona kobiet, noszony zwł. w Hiszpanii i Ameryce Łac.; dawn. krótka pelerynka damska, zwykle jedwabna;
i druga  definicja:
mantyla, mantylka: hiszpański strój na głowę i ramiona w formie krótkiej pelerynki z kapturem lub szala; zwykle czarny, z cienkiej tkaniny lub ozdobnej koronki, obszywany falbankami, riuszkami, pasmanterią; w XVIII i XIX w. popularny w całej Europie; często upinany na głowie na wysokim grzebieniu.
Lizeski najczęściej były robione na drutach , niekiedy szydełkiem – mogą być z rękawami, albo bez (forma krótkiej pelerynki), zwykle były wkładane na koszulę nocną, kiedy to dama kładła się do łóżka i pragnęła jeszcze np. poczytać książkę. Żeby nie było jej zimno w ramiona – ubierała lizeskę.

A takie dziane na drutach lizeski proponuje Halina Dutkiewicz w swej książce „Dziewiarstwo ręczne” (Wydawnictwa Przemysłu Lekkiego i Spożywczego, Warszawa 1956):

Ta lizeska zupełnie przypomina kimonowa kamizelkę...

...a ta  bluzkę z wykładanym kołnierzem

Można uznać, że współcześnie lizeska będzie po prostu narzutką na bluzkę czy sukienkę (nie można jej jednak nadawać cech bolerka). Popatrzmy tu. Autorka szydełkowej narzutki tak ją zachwala:
„Ręcznie zrobiona lizeska, piękna narzutka na wieczorową kreacje i na codzienne stroje…”. Jakże odległe od pierwotnego jest  przeznaczenie tej lizeski.

Mantylka współcześnie kojarzy nam się po prostu z szalem noszonym na ramionach. I takie zastosowanie mantylki widzi tkaitka. Wracam jednak do pierwotnego przeznaczenia:„strój na głowę i ramiona”. Z taką właśnie  mantylką kojarzy mi się piękny szal z kapturem - dzieło fanaberii w pradze.

*   *   * 
 A to dzisiejszy krajobraz po wielkiej wodzie - nad Sanem:


Rzeka zalała nadbrzeżne  ścieżki, woda wdarła się dość daleko na łąki: 
ziemia rozmokła tak, że brodziło się po kostki w błocie

W końcu udało mi sie zrobić zdjęcie czapli, która żeruje w tym miejscu nad Sanem

 
Ifunia przegania kaczki

Pozostałości po wylaniu wody

5 komentarzy:

  1. Dziękuję za informacje - też mam tę książkę - niestety, postradała okładkę i stronę tytułową- teraz znam autorkę i datę wydania. Pozdrawiam, Ewa
    PS. Jestem staromodna i znam oba słowa (używam rzadko, bo brak desygnatów)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest okropne, że od czasów tych największych powodzi w Polsce (chyba już 17 lat minęło) władze NIC nie zrobiły. I co roku zalewa jakąś część kraju. Jak o tym pomyślę to mnie coś trafia...! A wczoraj słyszałam, że zrzucają winę na wulkan - to po prostu śmieszne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mantyla kojarzy mi się z Prusem i krótką peleryną. "Emancypantki"? Znaczenia jako elementu stroju hiszpańskiego nie znałam. A może ta mantyla pozostała mi w głowie z książki "Godzina pąsowej róży"?

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię podczytywać Twojego bloga. Zawsze można czegoś ciekawego dowiedzieć się, nie tylko na temat robótek, ale również naszej przyrody, zabytków.Człowiek nie zawsze ma okazję gdzieś pojechać aby naocznie zobaczyć. A Ty tak zawsze interesująco przekazujesz informacje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Lizeska to slyszalam ale reszta to dla mnie nowosc. Fajnie bylo sie zapoznac zarowno z nazwami jak i przedmiotami, ktorych te nazwy dotycza.

    Mimo, ze pogoda fatalna a zdjecia pokazuja ogrom potegi zywiolu -wody, to bardzo mi sie podobaja, a szczególnie czapla i pies goniacy kaczki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń