W 1974 r. podczas I rajdu "Śladami sławnych piór" poświęconego A. Fredrze staraniem Oddziału PTTK "Bieszczady" w Lesku wmurowano pamiątkową tablicę z cytatem z pamiętnika "Trzy po trzy" : "Za Liskiem stanęliśmy i oglądali na szczycie pagórka ogromny ułom skalny. Nie widać na nim ręki ludzkiej, a jednak ze swego kształtu zdaje się być cząstką jakiegoś gmachu. Różne o tym kamieniu biegają powiastki. Jedna cudowniejsza od drugiej".
A.Fredro jest autorem wierszowanej powieści: "Kamień nad Liskiem". Bohaterką opowieści jest Olga, córka pana z zamku leskiego. Rozbójnik, który zaprzedał duszę diabłu, pragnął się ratować. Za poradą matki - czarownicy postanowił zniewolić Olgę i jej kosztem uwolnić się od diabła. Udał się nocaąna zamek w Lesku u magicznym sposobem uśpił straże, a dziewczynie znajdującej się w hipnotycznym śnie, kazał przyjść w Wielką Sobotę do ruin zamku Sobień. Tam na nią czekał o umówionej porze. Kiedy Olga przyszła jednocześnie odezwał się w Lesku dzwon wzywający na rezurekcję. I tak moce szatańskie zostały pokonane. Dusza zabójcy uwięziona została na wieki w kamieniu, a dusza niewinnej Olgi umieszczona w gwiazdce, oświetla nocami zaklęty kamień.
O. Kolberg przytacza taką legendę na temat Kamienia Leskiego: "Onego czasu, gdy jako miasto powstać miało Lisko, brakło w nim najżywotniejszej miasta cechy - mieszczan. Diabeł, do wszelkich posług skory, postanowił też co najrychlej gród ten zaludnić; porwał tedy pierwszego, jakiego napotkał mieszczanina i nuż go nieść w swoich szponach przez powietrze do Liska. Wtem kur zapiał, bezsilny już diabeł, nie dobiegłszy mety, upuścił brzemię swe na ziemię, gdzie wedle fatalizmu zrządził, że niedoszły ów liszczanin natychmiast obrócił się w kamień".
Inna legenda opowiada, że jest to nieposłuszna córka zaklęta w kamień przez rozgniewaną matkę. Podobno kamień ten stale się powiększał i zaczął zagrażać Lesku, Wtedy z miasta wyszła procesja , poświecono kamień i postawiono na nim krzyż. Kamień pękł na dwie części i tak już pozostał.
(za: Artur Barta: „Sanok i okolice”, Wyd. Przedsiębiorstwo Usługowo-Wytwórcze „Roksana”)
Obecnie Kamień Leski to także miejsce ćwiczeń wspinaczkowych
Na kamieniach rosną niezwykłe, rzadkie gatunki paproci
Grzbiet kamienia
Panorama
Ifunia na wycieczce
* * *
Pod poprzednim postem napisano chyba rekordową liczbę komentarzy w historii mojego bloga. Wszystkim Komentującym serdecznie dziękuję za wpisy. Widać, że nie do końca moja robótka, ale stosunek do niej mojego męża bardzo Panie poruszył. Dziekuję za miłe słowa dotyczące mego wyglądu i wsparcie duchowe.
kocham gory i spacery po nich,tam czlowiek czuje sie naprawde wolny:)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne tereny,zazdroszcze takiego siedliska.Tam mona zyc.
OdpowiedzUsuń...i sobie pooglądałam.Miło było.Aż żal, że ja już teraz to tylko w domu...
OdpowiedzUsuńAch jak ja lubię do Ciebie zaglądać :-), zawsze coś nowego zobaczę i poczytam...
OdpowiedzUsuńDo poprzedniego posta próbowałam wysłać komentarz- ale zawsze przy wypisywaniu dodatkowego hasła - wszystko znikało- trzy razy - każdy innego dnia - jestem ciekawa czy dzisiaj też mi wymyśli jakieś hasło i wyrzuci... zobaczymy :-D Wanda
Moja krakowska siostra była na Twoim blogu i ... szydełkowy ciuszek już skończyła (taki,jak Ty zaczęłaś i pytałaś, czy dalej robić). A teraz już znów coś dłubie i też ze schemastu od Ciebie.
OdpowiedzUsuńLicznik rozszyfrowałam, nie umiem zamieścić u siebie, choć trzy razy próbowałam. A Jeszcze bratannicy syn coś mi podrzucił i też mam kłopot z instalacją. Pozdrawiam
Oh... jak ja kocham te piękne Bieszczady. Masz naprawdę świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńZawsze gdy jadę w Bieszczady to zatrzymuję się przy tym kamieniu. Na żywo jest jeszcze większy niż wydaje się po zdjęciach. Dookoła las i wzgórza. Czuć, że jesteśmy u progu Bieszczadów. Jest gdzie zostawić auto, przyjemne miejsce na spacer. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń