zrobiłam ściągaczem 2x2 (mój ulubiony splot czapkowy w ostatnim czasie). Była mi potrzebna czapka w kolorach niebieskości. Znalazłam gdzieś resztki tego samego gatunku włóczki (bez banderoli) i wydziergałam czapkę najpierw bardziej niebieską (dodałam cieniutką nitkę szafirowej) i cieńszą, taką na jesienne dni:
Następnie do resztek niebieskiego doszły resztki stalowego i wielbłądziego koloru, tutaj cieniutka nitka była jasnoniebieska, dodałam też inną niebieską i wydziergała się czapka grubsza i cieplejsza - taka na teraz:
Tu obie razem:
Obie czapki zrobione drutami 3,5 mm; cieńsza ma 112 oczek obwodu, grubsza 92 oczka. Obie robione bezszwowo; dodam jeszcze, że początkowe 12 rzędów robię ciasno na drutach 3 mm, żeby ściągacz dobrze trzymał się głowy.
Piekne czapki i resztki skończone, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZa oknem zima więc dobrze, że zdążyłaś na czas. Każda czapka się przyda a szczególnie ta cieplejsza. Pozbyłaś się resztek i masz świetne czapki🙂
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
pamiętam czasy gdy o czapce nie chciałam słyszeć- teraz bez niej się nie ruszam;) fajne obie i najważniejsze, ze spełniają swoją powinność:) pozdrawiam zimowo
OdpowiedzUsuńFajne czapki. :)
OdpowiedzUsuńŚciągaczowe sploty chyba są najlepsze na czapki, bo dobrze opinają głowy.
Pozdrawiam ciepło.
Czapeczki zawsze się przydadzą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne! Fajnie wykorzystywać resztki i tworzyć z nich coś ciekawego.
OdpowiedzUsuń