Zdjęcia tego swetra robione były jeszcze wtedy, kiedy w najlepsze leżał śnieg. Dziś w ogrodzie prawie nie ma śladu, gdzieniegdzie bielą się jeszcze białe plamy. O białym puchu nie ma już co marzyć. Trawnik zdobią liczne kretowiska, a w niektórych miejscach pojawiły się liście krokusów.
Sweter został zrobiony z grubej włóczki, na banderoli zalecano druty 5 - 6 mm. Zaczynałam go chyba ze trzy razy i jakoś "urobek" mnie nie satysfakcjonował. Porzuciłam rozpoczętą robótkę ponad rok temu... Tej zimy sięgnęłam po nią ponownie. Sprułam, to co było zrobione i dobierałam, wykonując próbki, grubość drutów. Zakończyłam na 11 mm. Uzyskałam w końcu dzianinę dość grubą i miękką, nie mającą walorów sfilcowanego koca. Do zasadniczej kolorowej nitki dodałam jeszcze dwie cieniusieńkie ze szpuli.
Włóczka (szmateks), firma: "LARA". 50% wełny, 50% polyakryl. 60 m/50 g.
Druty 11 mm. Zużycie 600 g
Zbliżenie
Oczywiście taki "grubas" musi być noszony solo, bo pod żadną kurtkę się nie zmieści. W ten słoneczny, acz jeszcze chłodny dzień dość dobrze grzał, wszak ma 50% wełny.
Piękna włóczka, mam słabość do melanży :) Grubasek fajnie wyszedł, przyda się na chłodniejsze wiosenne dni.
OdpowiedzUsuńSwietny sweter,gratuluje i pozdrawiam,napisz jak zycie na emeryturze,a moze jeszcze troche pracujesz,pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńBardzo ladny sweter Antonino,zreszta jak wszystkie Twoje dziergadelka.Mam pytanie "z innej beczki",czemu na zdjeciach nie ma Toli ,mojej pupilki,ktora zawsze starala sie byc pierwsza na planie ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Jeszcze nigdy nie robiłam niczego na takich grubych drutach:-) Warto było eksperymentować, bo twór finalny jest naprawdę super:-).
OdpowiedzUsuńNie czułabym się zawiedziona, gdyby zima już miała się skończyć, ale aż taką optymistką nie jestem, choć po minionym weekendzie naprawdę poczułam wiosnę:-)
Taki gruby sweter często jest przydatny.
OdpowiedzUsuńMnie też czasem zdarza się odłożyć robótkę, a potem do niej wrócić.
Pozdrawiam serdecznie.
Jest super
OdpowiedzUsuńHmmm..dawno, bardzo dawno nie robiłam swetra
Sweter obłedny,widać że cieplutki,robótka na 10 to szybko idzie.Widzę narty? jeździsz?
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tym swetrze. Ma ładne kolorki.
OdpowiedzUsuńgruby sweter to coś czego zdecydowanie mi brakuje, Twój sweterek wygląda zachęcająco i chyba pomyśle tez o jakimś grubasku :)
OdpowiedzUsuńW takim swetrze możesz spokojnie śmigać bez kurtki, kiedy mróz mniejszy na dworze.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ślę.
Jeszcze nigdy nie robiłam na tak grubych drutach, max. 7. Super grubasek!
OdpowiedzUsuń777 siódemkowy sweter i świetnych kolorach!, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper swetrzydło i na takie cieplejsze dni jak znalazł. Chyba też nad czymś takim pomyślę. Szczególnie kuszą mnie takie grube druty...pewnie po przerobieniu ostatniego szaliszcza na drutach nr 3. Pozdrawiam z wiosennej już całkiem Irlandii.
OdpowiedzUsuńzapraszam na stary blog pod nowym adresem. https://trikada.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI love knitted jacket too
OdpowiedzUsuńFajny melanżowy grubasek,zwłaszcza dla szczupłej osoby. W swetrze wygodniej, niż w kurtce, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo cieplutki. Ciekawe czy byłby dla mnie wygodny.
OdpowiedzUsuńWitaj,co u Ciebie slychac,dlaczego nie piszesz,czy wszystko w porzadku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo