Strony

wtorek, 14 lutego 2017

Prośba o pomoc... i co u mnie słychać

Przede  wszystkim dziękuję za liczne słowa wsparcia i życzenia powrotu do zdrowia. Mam wrażenie, że ręka goi się, jednak dopiero w połowie marca mam się zgłosić do poradni. Na razie jednak próba uruchomienia auta się nie powiodła: za słaba dłoń nie była w stanie przekręcić kluczyka do oporu, nie udało się też przerzucić biegów. Odpaliłam więc samochód na parkingu z pomocą lewej ręki, pogrzałam chwilkę i wyszłam z auta zdegustowana - może uda się za tydzień. Poza tym stałam się specjalistką wykonywania wszystkiego lewą ręką (niestety jest słabsza siłowo i nie mam właściwego nacisku np. kiedy chcę umyć garnek). Tak na marginesie - miałam na nogach kozaczki skórzane na zupełnie płaskim spodzie (oficerki) - nie żadne tam obcasy...
Tegoroczny pech mnie nie opuszcza - nie  dość, że mam poważne zmartwienie rodzinne, to jeszcze moja Ifunia strzeliła mnie łbem w twarz i złamała okulary. Okulary ze szkłami progresywnymi - niestety ich utrata oznacza kalectwo. Najpierw rozpaczliwie szukałam (niedziela była) starych szkieł do dali - znalazłam wszystkie stare okulary, tylko nie te, których poszukiwałam. W końcu w poniedziałek znalazły się te starocie, ale tak zniszczone i porysowane, że komfort patrzenia żaden. Na szczęście tydzień temu zrobiłam sobie dodatkowe okulary do czytania, więc zanim przyjdą oprawki do optyka, będę męczyła się do czwartku, bo na ten dzień mam obiecane zwykłe okulary do dali. Tak mi dobrze było w progresach, że zapomniałam o tym, że kiedyś mogą ulec uszkodzeniu...Zresztą chwalę takie okulary - same korzyści: wreszcie bez problemu czytam w sklepie na towarach skład produktów i ich zawartość, nie znoszę do domu niepotrzebnych rzeczy kupionych przez pomyłkę wynikającą z niedoczytania etykiety, dobrze mi się w nich kieruje autem, nie muszę zmieniać okularów, kiedy coś piszę i np. wybieram PIN, kiedy płace kartą... Ponadto mam nieoczekiwaną dziurę budżetową, ale bez okularów nie da się funkcjonować
 
A teraz o co chodzi z tą pomocą. Napisała do mnie Pani Edyta z prośbą o czapki dla dwóch dziewczynek (2,5 roku i 6 lat). Dziewczynki chorują na nowotwór i są leczone w Krakowskim Instytucie Pediatrii - pani Edyta prosi o czapki dla nich jeszcze zimowe, a może już wiosenne. Jak wiadomo - nie jestem w stanie dziergać na drutach. Się nie da ze zdrutowaną prawą ręką. Nie mogę spełnić prośby Pani Edyty. Może jednak inne Panie - koleżanki dziewiarki pomogą i wydziergają czapki dla dziewczynek? Przecież  wprawna dziewiarka wykona czapkę dziecięcą w jeden wieczór. Podaję kontakt mailowy do Pani Edyty: edycza@wp.pl.
Proszę z nią bezpośrednio ustalać szczegóły. Mam nadzieję, że uda się pomóc.

Jeszcze raz dziękuję za liczne komentarze i życzenia zdrowia.

14 komentarzy:

  1. Życzę rychłego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo współczuję z powodu kontuzji. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.
    Chętnie Cię wyręczę w szczytnym celu i wydziergam czapki dla dziewczynek!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiem doskonale w jakiej jesteś sytuacji.
    Półtora roku temu ucząc się na stare lata na rolkach złamałam prawą dłoń w nadgarstku. Problem był w tym, że byłam w delegacji własnym samochodem. Delegacja w tym mieście trwała 2 tygodnie i musiałam jechać do innego miasta. Niestety moje próby przekręcenia kluczyka - masakra. Poprosiłam kolegę i zawiózł mnie moim samochodem na miejsce. Po następnych dwóch tygodniach przez dwie godziny ćwiczyłam na parkingu i rzeczywiście opanowałam zmianę biegów lewą ręką. Po miesiącu prowadziłam auto jedną ręką, ale miałam problem ze wstecznym biegiem bo w Kangoo jest wciskany, więc unikałam ustawiania samochodu tak, aby z niego nie korzystać. Dopiero po roku czasu mogłam na tej ręce bez bulu się oprzeć ,a teraz wiem kiedy zmienia się pogoda. Antosiu życzę dużej cierpliwości i wiary w siebie, człowiek potrafi się przystosować wspaniale do różnych mało komfortowych sytuacji. Pozdrawiam cieplutko Ewa Kwiatkowska

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie umiem robić czapek. Dobrze, że takie okulary się znalazły. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo zdrówka w takim razie, ja niestety tez nie mogę dziergać i nie bardzo wiem kiedy zacznę :( jakaś zaraza się rozprzestrzenia wśród dziewiarek hmhm, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Rychłego powrotu do zdrowia,radzisz sobie jako osoba chwilowo jednoręka super,lepiej aby już byłaś zdrowa,

    OdpowiedzUsuń
  7. ach te nieplanowane wydatki
    niech się dobrze zrasta wszystko !

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda z tymi nieszczęściami, że chodzą parami, a czasem i trójkami nawet... Wspieram dobrą myślą! Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Antosiu, katastrofa, ale Ty jesteś Wielka. Nie daj się! TYlko jak Ty bez robótek wytrzymujesz!!!! Zmartwienia i problemy , a robótkowego wytchnienia na wieczór nie ma i takiego czasu "tylko dla siebie" z ulubionym dziergadełkiem. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do Zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak, nieszczęścia idą parami ... niestety. Co do okularów to coś wiem o tym.Sama takie mam i nie mogę sobie wyobrazić życia bez nich.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo Ci współczuję,zamiast robótek książki,albo kolorowe czasopisma się przydadzą. Wszyscy zachwalają okulary progresywne,a mnie się w nich strasznie w głowie kołowało i muszę zawsze mieć przy sobie 3 pary: do dali,do czytania i do komputera. Nie ułatwia to życia,ale trudno. Pozdrawiam Cię serdecznie i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Antonino ja od lat uzywam okularow dwuogniskowych i sa rownie dobre co progresywne.Wiadomo,ze jest roznica,ale sa tansze i wydaja sie lepszym rozwiazaniem niz do blizy i dali osobno.
    Trzymaj sie
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam, ja też mogę wykonać czapki w zastępstwie. MOnika Wilk

    OdpowiedzUsuń
  14. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia ,a okulary progresywne drogie ale warte swej ceny ,jedynie mały minus za to ,że trudno oglądać TV na leżąco.Pozdrawiam i jeszcze raz życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń