Strony

piątek, 12 sierpnia 2016

Ukraina 2016. Śniatyń

Śniatyń - miasteczko leżące nad Prutem na Pokuciu i  pograniczu Bukowiny na trasie z Kołomyji do Czerniowiec. W II Rzeczpospolitej siedziba powiatu śniatyńskiego w województwie stanisławowskim. Na początku XXI wieku miasteczko liczyło 10,5 tys. mieszkańców (w 1880 r. 10,8 tys.; 40% Ukraińców, 38% Żydów, 18% Polaków). Brat mój podkreśla, że jest to ostatnie polskie miasteczko na tym terenie z czasów II Rzeczpospolitej.
Śniatyn, położony na zboczu łagodnie schodzącym w kierunku rzeki Prut, miał delikatny, niemal bezwietrzny klimat, stąd określenie, że to miasto "winogron i orzechów". Rosły tam wielkie arbuzy i melony. Na obrzeżach miasta utworzono winnice rozłożone na poboczu wzgórza schodzącego w dół do rzecznego jaru. Uprawiano tu arbuzy i melony, tytoń i kukurydzę oraz morele.
Odwiedziliśmy to miasteczko w 2014 r.  - teraz zatrzymaliśmy się tu ponownie. Miasteczko przyciąga zabytkami. W centrum piękny klasycystyczny ratusz zbudowany w 1861 r. - z charakterystyczną wysoką wieżą (50 m):

 Zdjęcie ratusza z 2014 r.
 
i z 2016 r.
 

Charakterystyczna wieża ratuszowa
 
W Śniatyniu zdecydowanie zmieniło się - przynajmniej w centrum, a więc w reprezentacyjnym miejscu miasteczka. Tylko dwa lata i aż dwa lata, a przelotowa droga przez rynek nie straszy dziurami i kałużami. Elewacje zabytkowych kamieniczek z przełomu XIX i XX w. - odmalowane. Ładnie zagospodarowane rynkowe rabaty.

Tak było w centrum w 2014 r.:



Dziś już nie ma takich dziur w drodze

No i wystawiono pomnik Banderze:


Jest też miejsce upamiętniające poległych na Majdanie:



Dwa pierwsze zdjęcia z 2014 r.; trzecie z 2016r.
 
Godny uwagi kościół katolicki z 1857 r. (pierwotnie drewniany), obecnie odremontowany:


Szukaliśmy też dawnej synagogi... i znaleźliśmy:


Synagoga została przekształcona w zakład szwalniczy i zatraciła swój pierwotny charakter.
Podejrzewamy, że poniższy budynek, to także przebudowana synagoga:



Zdjęcia w tym poście częściowo pochodzą z 2014 r., częściowo z 2016 r. Niestety jakoś mało zrobiłam fotografii pokazujących współczesne oblicze centrum miasteczka - proszę uwierzyć na słowo - obecnie wygląda bardzo porządnie.

4 komentarze:

  1. Jest wiele miejsc, w które warto się udać. Nowe przeznaczenie niektórych budynków wydaje się co najmniej dziwne. Ale cóż zrobić?? Najczęściej nie mamy na to wpływu.
    Pozdrawiam :)
    Dana

    OdpowiedzUsuń
  2. Najwyzszy czas,zeby na Ukrainie cos sie dzialo i mniej straszyla wygladem.Postep idzie malymi kroczkami .Szkoda tej synagogi,ale gdyby byla jakas garstka Zydow w miasteczku, walczyliby o swoje / obecnie/.
    Piekna wycieczka Antonino !
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, zainspirowałaś mnie aby pojechać na Ukrainę. Byłam tylko we Lwowie, ale dawno, dawno temu ... chętnie znów bym się wybrała. Dzięki, że mi przypomniałaś o Ukrainie. Dopiszę ją do mojej listy ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto, warto odkrywać nieodkryte. W poprzednich latach na Ukrainie szukaliśmy na Kresach śladów polskości. Teraz brat zaplanował już bardziej szczegółowe zwiedzanie. Szuka, czyta i wybiera miejsca i obiekty, których nigdy nie zobaczyłoby się ze zorganizowaną wycieczką.

    OdpowiedzUsuń