z tęczowej estońskiej. Marzyła się mojej córce co najmniej od roku. Wybrałam włóczkę, zamówiłam i tu zaczęły się schody - jaki wybrać wzór? Nie wybrałam żadnego. Zrobiłam splotem francuskim, tzw. kopnięty trójkąt. I jakoś mi się to wszystko nie podoba. Miałam spruć, kiedy było na drutach 1/3, potem 1/2 całości. W końcu wyrobiłam całe 136 g i chyba po inauguracji wiosennej, w lecie pójdzie do przeróbki... Tym razem pomysł nie spełnił wyobrażeń. Pomimo wszystko pokazuję na blogu w ramach kronikarskiej skrupulatności.
Druty 4 mm; włóczka: "Estońska wełna artystyczna", 100% wełna, 720-800m/100 g; zużycie 136 g
Chustę robiłam najpierw lewymi oczkami w rzędach: 1/1, potem 2/2, następnie 3/3, by brzeg skończyć plisą francuskim 1/1. Chusta wyszła olbrzymia i raczej do noszenia w formie zamotanej, szalowej, aniżeli w formie chusty.
I to chyba tyle. Szkoda gadać - gdyby nie fakt, że córka chce ją ponosić jeszcze tej wiosny, unicestwiłabym ją od razu.
ważne że córce się podoba,chusta jest ładna i piękne kolorki,
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że chce nosić - ja też bym chciała :)
OdpowiedzUsuńAntonino,chusta nie jest zla,jest tak kolorowa,ze nie musi byc wzor.Pokazywalas corce? Moze sie spodoba,szkoda pruc bo tyle pracy.Slyszalam,ze to dosc"gryzaca "wloczka ,to prawda ?
OdpowiedzUsuńZ tej wloczki widze model BUTTERFLY..Ja taka robilam z delight Dropsa
Ewa
Kopnięty trójkąt jest wygodny w noszeniu. Koloru estonki są piękne i pasują do wielu kreacji. Ja obecnie mam też tą cieńszą wersje na drutach. Długo szukałam wzoru. Miałam z tym dużo kłopotu bo nie chciałam ażurowego trójkąta.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mnie się podoba Twoja chusta. Dałabym sobie spokój z pruciem. Szkoda czasu i energii, które lepiej spożytkować na nową dzianinkę.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Pozdrawiam :)
ja bardzo lubię nosić takie coś zamotane blisko szyi - ciepło i wygodnie - a do tego zwykły francuz jak najbardziej pasuje :) natomiast tez tak mam czasami że zakupiona kolorowa wełenka lezy długo i czeka bo nie mam na nią jednak pomysłu - dlatego zdecydowanie bardziej wolę moteczki w jednym kolorze :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolorystycznie jest b.ładna i jeśli tylko córce się podoba tak jak jest, to szkoda pruć.Podobno te wełenki są nieco gryzące, choć kolorystycznie są zachęcające.
OdpowiedzUsuńW moim odczucie zawsze jest pewien kłopot z włóczkami wielobarwnymi- są na tyle ozdobne, że najlepszy jest prosty ścieg.
Miłego,;)
Chusta śliczna w pięknych kolorach.Szkoda pruć tym bardziej ze córce się podoba.Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńTęczowa estonka zawsze się znakomicie prezentuje. Kolory obezwładniają :) Jest bardzo ładna ale wiem o czym piszesz :) Też zdarza mi się zrobić coś ładnego ale wiem, że nie o to chodziło.
OdpowiedzUsuńNad pruciem (szczególnie po lekkim użytkowaniu) bym się zastanowiła. To straszna cienizna, w dodatku nierówna (przynajmniej moja taka była) i może źle znieść prucie. Szkoda by było.
W kwestii trójkątnych chust - akurat spore, z takich cienkich włóczek lubię w tym kształcie. Z wygody. Blokowanie rogali i nieregularnych kształtów bywa męczące. Zrobiłam dwie tęczowe chusty. Entrelakowy trójkąt blokowałam może z 5 minut. Rogalową Tormentę, z mnóstwem ząbków na krawędzi- ponad godzinę...
Pozdrawiam
Widziałam taką włóczkę przerobioną na chustę wzorem enterlac , a drugą tzw.zorza polarna.
OdpowiedzUsuńEnterlak wyglądał lepiej .
A przy okazji wpisu dziękuję za ciekawy blog i kopalnię dobrych rad. Codziennie tu zaglądam - Danuta
Piękna tęcza :-) A mnie się bardzo podoba Twoja chusta - wg mnie świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńAle mimo wszystko jestem bardzo ciekawa, jaki masz nowy pomysł na tą tęczową niteczkę... :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Fajna, letnia taka z tymi kolorami.
OdpowiedzUsuńPiękna chusta :) jeśli się podoba, to warto zostawić :)
OdpowiedzUsuńSliczna , te kolorki:) Idealna na ta porę roku!!! Bede tu zaglądać , bardzo miły blog!! pozdrawiam i zycze miłego dnia :)zapraszam tez do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://artjonka.blogspot.com/
Tak najlepiej - trochę ponosić, a potem przerobić na coś nowego, jeden motek, a co jakiś czas można mieć coś zupełnie innego:-)
OdpowiedzUsuńPiękne energetyczne kolory! Może się chusta spodoba na tyle,że córcia nie da spruć. Pozdrawiam cieplutko1
OdpowiedzUsuńWzor chusty REVONTULI tez jest dosc fajny na takie kolory.
OdpowiedzUsuńEwa
Cudowna chusta, a sesja na płocie fantastyczna:-). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTęcza jest ogromna więc i chusta tez chce byc taka:)) Co za piekna magnolia u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńLitosciwa ta Twoja córka ☺ A jak chusta w eksploatacji sie sprawdzi to nie zdziw się jak nie pójdzie do prucia.
OdpowiedzUsuńWłóczka od dawna bardzo mi się podoba, ale przyznam, że jeszcze nie natrafiłam na wzór, który dobrze by wyglądał z taką feerią kolorów. Może szydełko?
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ją przerobisz, bardzo jestem ciekawa, bo coś takiego kolorowego by mi się podobało.
Motylek
Chusta jest piękna. Nie wiem co to jest kopnięty trójkąt i jak go zrobić, ale sama bym nosiła taką chustę.
OdpowiedzUsuń