i wręcz nieprzedświąteczna aura dokuczała w ostatni weekend. Mamy klasyczną pogodę końca jesieni. Wczoraj cały dzień na zmianę pochmurnie i deszcz. A my zdecydowaliśmy się na wędzenie szynek i schabu. Nie chciało nam się na początku rozpalić pod wędzarnią, ale później poszło już bez problemów. I dobrze, że wędziliśmy wczoraj, gdyż dzisiaj do tej przykrej pogody dołączył porywisty wiatr...
Skorzystałam z pobytu w ogrodzie i zabrałam psy na niedługą wycieczkę po tym nieprzyjaznym o tej porze świecie. Gdzieś tam pomiędzy drzewami prześwitywało chylące się ku zachodowi słońce, którego przez cały dzień widać nie było.
Święta za pasem, więc przywiozłam z lasu maleńkie choineczki, które powędrowały do butelek z wodą.
Tymczasem zostawiam mych Czytelników ze zdjęciami jesiennego świata.
szaro,buro,deszcz i wiatr,nie lubię takiej pogody,trochę mrozu i sniegu i byłoby przyjemniej,zatem po wędzeniu ,to też świątecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia jesieni tej zimy:)
OdpowiedzUsuńTa deszczowa, przedłużająca się jesień jest dla mnie męcząca, ale na zdjęcia tej smętnej jesieni zrobiłaś świetne.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie śniegu, jakoś nie mogę załapać tej atmosfery przedświątecznej ;)ale spacer super,
OdpowiedzUsuńNiesamowity klimat!
OdpowiedzUsuńPogda jest okropna,u mnie tak wczoraj wiało i tradycynie prądu nie było.Wędziny schabik i szyneczki gotowe czyli prawie masz światecznie.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBajeczne pejzaże. Tylko spacerować!!! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńAntonino!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,ze u Ciebie wszystko w porzadku i tylko jestes w trakcie prac przedswiatecznych,
Skladam Ci serdeczne Zyczenia Zdrowych i Spokojnych Swiat w gronie rodzinnym oraz lepszego Nowego Roku 2016.
Ewa