Pierwszy deser to tradycyjny sernik na zimno. Przepis bajecznie prosty, a zrobić go można dosłownie z tego, co ma się pod ręką.
Sernik na zimno
Składniki:
3 łyżeczki żelatyny,
2 jogurty 400/500 ml (1,5% lub 2% tłuszczu) np. "Tola" z Biedronki; zamiennie mogą być sereki homogenizowanym (naturalne), albo twaróg sernikowy (czasem mieszam serek homo z jogurtem),
owoce sezonowe: borówki amerykańskie ( 250 g), albo jedna brzoskwinia itp.
2 łyżki kakao.
Rozpuszczam żelatynę w 1/2 l wody (czekam, aż ostygnie). Do miski przekładam jogurty (lub jogurt z serkiem, lub twaróg sernikowy), dodaję ostudzoną żelatynę, mieszam składniki. 2/3 wylewam do pojemnika plastikowego, do 1/3 dodaję 2 łyżki kakao - mieszam i wylewam do pojemnika w esy-floresy. Wrzucam opakowanie borówek amerykańskich lub pokrojoną drobno brzoskwinię.
Wkładam do lodówki. Jem, kiedy sernik stężeje. Kto lubi bardziej słodkie może dodać ksylitol, lub inulinę - ja nie odczuwam potrzeby, gdyż wystarcza mi słodkość owoców.
Mój wariant szarlotki sypanej:
Składniki:
1 kg jabłek
1 łyżeczka cynamonu
1 szklanka mąki kokosowej
1 szklanka mąki orzechowej
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
3-4 łyżki oliwy z oliwek.
Starte jabłka prażę w rondlu. Suche składniki mieszam w misce i wykładam warstwami na blaszkę (na papier do pieczenia); 1/3 na spód, na to warstwa jabłek, znów 1/3 suchych składników, pozostałe jabłka, ostatnia warstwa suchych składników. Polewam to oliwą z oliwek. Piekę ok. 45 minut w piekarniku (180 stopni).
Próbowałam jedną mąkę zastąpić mąką sojową (nie wyszło zbyt dobre - smak mąki sojowej przebijał). Próbowałam masło (w oryginale) zastąpić mleczkiem kokosowym - szarlotka nie wchłonęła za bardzo tego mleka. Wersja z oliwą (może być poddawana obróbce termicznej) jest niezła, tylko oliwa jest dosyć kaloryczna. Kolejną wersję spróbuję z płatkami owsianymi zamiast np. mąki orzechowej. Jabłka są dosyć soczyste, puszczają sok, który przesącza ciasto, trzeba ten efekt jeszcze wzmocnić, W oryginale stopione masełko łączy się z jabłkami i cukrem - daje znakomity smak. W mojej wersji smak jest nieco inny - ja jem z zadowoleniem - mnie taka dietetyczna szarlotka smakuje.
Oczywiście dla rodziny robię normalne szarlotki, np. taką:
Ja również eksperymentuję z odchudzonymi wersjami słodyczy, ale jednak trochę dosładzam ksylitolem, choć to może faktycznie bardziej przyzwyczajenie niż potrzeba, bo wcale mi nie przeszkadza, gdy coś jest mniej słodkie. No i z masła też nie rezygnuję, a tylko zmniejszam jego ilość. Próbowałam zupełnie bez, ale brak mi tej maślanej kruchości.
OdpowiedzUsuńSypana szarlotka to bardzo ciekawa sprawa, koniecznie muszę spróbować:-)
Apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńA ja robię tradycyjne szarlotki i takie tam. Chyba z tych odchudzonych piekłam brownie.
OdpowiedzUsuńSerniki na zimno0 robie przy moich odwiecznych problemach z wagą . Z owocami lub galaretka z owocowej herbaty. dzieci marudza pozniej mi zjadaja , wiec chyba dobre.Szarlotka mnie zaitrygowala. musi byc maka kokosowa nie mogą być wiórki ? Pokombinowałabym z ubitym białkiem jaja i wiórkami. otreby tez mozna wykorzystac.
OdpowiedzUsuńMożesz użyć cukru brzozowego, czyli ksylitolu. Przy cukrzycy trzeba ograniczać głównie wszelkie węglowodany proste, bo one wszak są też cukrem.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
A wiesz 3nereido, że myślałam o jakiejś kompozycji z białkami, tyle, że wtedy nie byłaby to szarlotka sypana.
OdpowiedzUsuńAnabell- nie muszę i nie używam ksylitolu ani inuliny. Mam w domu jedno i drugie. I czasem daję łyżeczkę, kiedy sobie robię domowy izotonik.
Ciekawy przepis, polecę koleżance.Ona też nie może cukru wcale(i diety pilnuje) do ciast używa stewi.
OdpowiedzUsuńTwoje desery Antonino wygladaja bardzo smacznie.Nie orientuje sie czy mozesz zastapic oliwe olejem.
OdpowiedzUsuńOliwa ma dosc wyrazisty smak,a olej mniej czuc.
Wydaje mi sie ,ze diabetycy nie moga uzywac stewi,natomiast cukier brzozowy" przetestowalam" na mamie.Wyniki miala w normie i wreszcie uwierzyla,ze ja nie truje.
Pozdrawiam
Ewa
No cóż, deser to deser. Dla mnie jednak sernik to ma być sernik, a szarlotka szarlotką. Sypana szarlotke tez robiłam bez oliwy, ale dawałam 10 dkg prawdziwego masła. Nie uznaję zamienników. Mimo, że co tydzień mam jakieś ciasto do kawy czasem + deser nie narzekam na wagę. Nie mam też cukrzycy ani cholesterolu. Pewnie to zasługa genów. Życie jest za krótkie i wystarczająco trudne ,żeby sobie wszystkiego odmawiać.A kto tak naprawdę wie co jest zdrowe, a co szkodzi? Przecież w naszej żywności jest bardzo dużo chemii i tak na dobrą sprawę to masło nie jest masłem, ser serem a o mleku wole nie wspominać (cuchnie na kilometr) Z serdecznymi pozdrowieniami - Izabela
OdpowiedzUsuń