Strony

czwartek, 15 stycznia 2015

Skarpety spiralne

Widziałam na blogach tu i ówdzie. W końcu zapragnęłam sama takie zrobić . Chciałam zobaczyć jakie wyjdą i jak sprawdzają się w praktyce czyli w noszeniu.

Druty 3,75mm; włóczka skarpetkowa; 420 m/100 g  (podwójnie); zużycie około 80g

Ponieważ nie mam cierpliwości, by dziergać włóczkę skarpetkową na cieniutkich drutach  - wzięłam ją w dwie nitki i machanie skarpet na drutach 3,75 mm było już do przyjęcia. Robiłam, jak zwykle dwie razem na okrągło. Wykonałam dwie pary, obie robione od palców, kończone ściągaczem. Pierwsza para - skarpety jasne: oczka przesuwałam w każdym rzędzie, ciemne skarpety - oczka przesuwane co drugi rząd:

Fotka porównawcza - zdjęciu widać różnicę w układzie spirali
 
Tak wygląda pięta w tych skarpetach
 
Jeszcze kilka zdjęć obu par:
 

 
Kupiłam sobie w "Lidlu" precyzyjną wagę, dzięki niej mogę dokładnie podzielić motek włóczki na dwa osobne kłębuszki (przecież robię dwie skarpetki jednocześnie):
 
Różnica w wadze zależy zapewne od grubości włóczki
 
Na razie nie jestem w stanie stwierdzić, która wersja jest lepsza w noszeniu - obie jednak całkiem ładnie się prezentują. Dodam,  jeszcze że moje skarpety mają po 36 oczek w obwodzie, a układ oczek to 3 prawe i 3 lewe.

Jak wykonać skarpety spiralne? Opis znajdziecie na m.in. na blogu Renaty Witkowskiej, u Tonki oraz w tym poradniku.
 

19 komentarzy:

  1. super, może wykorzystam ten wzór, bo właśnie jestem na etapie dziergania skarpet, chociaż ja dziergam na pięciu drutach i od góry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba łatwiej dzierga się takie skarpety bez wyrabiania pięty. Może na swoje pierwsze skarpety wybiorę sobie taki właśnie sposób... Podobają mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wprawdzie jestem bardziej "szydełkowa" niż "drutowa" ale przyznam, że patrząc na te skarpetki mam ochotę złapać za druty. Obie pary bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  4. bez piet? no ciekawa jestem ogromnie jak się będą nosiły, napisz koniecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne, obie pary!!! Fajna waga! Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wyszły, potrafię robić tylko na pięciu drutach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe skarpetki :-) Obydwie wersje bardzo mi się podobają.
    Koniecznie i ja muszę spróbować wydziergać skrętki :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają wspaniale a jak się noszą takie bezpiętowe skarpetki? :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedne i drugie fajne, ja bym ani z cienkiej, ani z grubej nitki takich nie zrobiła, więc troszkę zazdroszczę, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zrobiłam takie dwie pary i nidgy więcej tego nie powtórzę, jednak układa się lepiej normalna pięta. Jednak to, że ktoś jeszcze robi skarpety zawsze budzi moje emocje :-) Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bez wyrabiania pięty na pewno szybciej są gotowe! Czy jednak w bucie te nierówności wzoru nie odgniatają?
    Wygląd mają super!
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne skarpety, od dawna mam na nie ochotę, ale raczej nie potrafiłabym ich zrobić. Może kiedyś nabiorę odwagi. Pozdrawiam serdecznie. Ela

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje Drogie i Drodzy - nie chodziłam jeszcze w tych skarpetach "w bucie", więc nie wiem jak się zachowują - w kapciach normalnie, ale trzeba pamiętać, by nie zrobić zbyt obszernych. Pierwsze, niepokazywane jeszcze na blogu, zrobiłam nieco za szerokie i w noszeniu (w kapciach) się nieco rozciągnęły, dlatego następne sa już bardziej przylegające do stopy.
    Robi się te skarpety bardzo łatwo - jednak mnie ich wydzierganie zajęło więcej czasu , niż normalne (chociaż nie ma pięty), bo trzeba ciągle pamiętać o przesuwaniu pasków o jedno oczko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do buta nie używałam, ale byłam z takich zadowolona używając w domu jako relaksacyjne okrycie dla zawsze marznących stóp. Może znów sobie zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne skarpety :) Ja głównie takie spiralne robię, bo podoba mi się ich uniwersalność i prostota wykonania. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. W takich grubych i ciepłych skarpetach nie potrzeba butów, można je stosować zamiennie do kozaków :D
    Spiralnie - wyszło fajnie. I to w dodatku w kolorach, które lubię najbardziej. Szkoda, że tylko na zimę.

    OdpowiedzUsuń