Strony

niedziela, 22 czerwca 2014

Dopiero wczoraj

ukończyliśmy obkładanie kamieniami brzegu oczka wodnego. Samo wyfoliowanie stawku i posadzenie roślin, było akcją szybką, bo rośliny nie mogły czekać. Ale już wykończenie trwało i trwało; nie była to pilna praca, a na drodze do jej ukończenia stawały: a to niesprzyjająca aura, a to brak czasu, a to pilniejsza  robota... Te bardzo duże kamienie dźwigał mąż z sąsiadem i zostały posadowione już kiedyś. My wczoraj zabraliśmy się za resztę i tak to teraz wygląda:

 

Zapewne znów będzie spokój na  jakieś 10 lat. Lilie mocno okaleczone, niestety pewnie w tym roku nie zakwitną, albo wypuszczą jakieś pojedyncze kwiaty. W stawku żyją dwa karasie (kiedyś dostaliśmy od sąsiada trzy małe rybki, jak widać przetrwały dwie), które najpierw zostały wyłowione i czekały w balii, by potem wrócić do swego dawnego miejsca zamieszkania. Rybki mają po jakieś  10- 12 cm. Wróciły też żaby. Mam nadzieję, że przeżyją (co jakiś czas przychodzi zaskroniec, który na nie poluje).
I jeszcze "kipiąca", letnia zieloność łąk, po których dziś wędrowałam z psami:





14 komentarzy:

  1. Bardzo ladnie wyszlo wam to oczko wodne.Sliczne widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie, ale jak się roślinki rozrosną, to dopiero będziee cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczko wodne super!!!!! Fajnie je zrobiliście!!!!Widzę ,że bardzo kochasz naturę !!! :) To lubię!!!1
    Pozdrawiam serdecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda , że w tym roku bez cudnych kwiatow lili , ale kolejne lata zaprocentuja .Fajnie wyszlo .

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczko świetne. U nas przez lata było w ogrodzie oczko, ale jak przyszła na świat wnuczka, zostało zlikwidowane. Teram Młodzi wyprowadzają się do swojego mieszkania i pewnie znowu powstanie małe oczko.
    A widoki, które masz w swojej okolicy są zachwycające.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne tereny na spacery. Zastanawiam się, jak to jest u Twoich piesków z kleszczami. Moja bida całe lato meczy się w ogrodzie lub na smyczy. A wszystko dlatego, że szwagra pies miał boreliozę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj! Jak to wszystko u Ciebie pięknie wygląda!!!!!!!! Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ślicznie,oczko bardzo udane a te widoczki zielone,marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jolu moje psy a)są zakropione kroplami na kleszcze, b)mają porządne obroże przeciwkleszczowe Kiltix Bayera - na razie działa bardzo dobrze. Od kiedy założyłam obroże, nie było ani jednego kleszcza na psie. Faktem jest, że taka obroża pachnie dla człowieka nie najprzyjemniej, ale za to z kleszczami spokój. Niestety te nie są wodoodporne i muszę je zdejmować, kiedy pada deszcz. W poprzednich latach stosowałam obroże Preventic, ale w tym roku już nie było jej w sprzedaży na Allegro.
    Poza tym kleszcze oczywiście "grasują" - po spacerze po łąkach czy lesie bardzo dokładnie się oglądam i zmieniam ubranie. Psy zaopatrzone, a człowiek... Musiałabym też nosić obrożę na kleszcze...

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczko fajnie wygląda, a jaka satysfakcja po dobrze wykonanej pracy :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Stawik cudny. Od paru lat choruję na wodę w ogrodzie, ale czas ucieka i nic :( Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne oczko z otoczakami, jeszcze jak żaby wróciły to wieczorami będą koncertować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś pięknego. Uwielbiam przeglądać Twojego bloga.Piękne fotki, ciekawe treści i...zawsze jeszcze czegoś nowego, ciekawego sie dowiem. Pozdrawiam serdecznie - joana

    OdpowiedzUsuń