Strony

piątek, 28 marca 2014

Czapki niemowlęce (wiosenne)

Dzisiaj wiosenne czapki dla niemowlęcia; rozmiar na 5-6 miesięcy. Zaczyna się robić ciepło, te z domieszka wełny i akrylowe stają się zbyt ciepłe, toteż trzeba było zrobić coś lżejszego. Wszystkie zostały wykonane z bawełny, lub z bawełny z domieszką akrylu; są robione na okrągło. Dwie nieco grubsze (ścieg francuski), pozostałe cieniutkie.

Z cieniutkiej bawełny w paseczki, z nausznikami, zawiązywana pod brodą;
robiona od góry

 Z włóczki Jeans Yarn Art (55% bawełna, 45% poliakryl); fason podobny jak ta wyżej, ale wykonywana od dołu

Czapka z lewej w delikatnym liliowym kolorze (100% bawełna), ścieg francuski, robiona od góry; z pomponem w paski, włóczka Jeans Yarn Art, robiona od dołu
 
 Biała  bawełna, ścieg francuski, czapka robiona od góry

 Cztery razem (biała była na spacerze)
 
Wszystkie czapki robiłam na drutach 2,5/3 mm; różnią się nieco rozmiarami: zależy to od grubości włóczki (robiłam prawie identyczną liczbę oczek). Ponieważ dziecko jeszcze w wózku  leży, na razie używa czapek zawiązywanych pod brodą, gdyż te bez wiązadełek za bardzo zsuwają się z głowy.

środa, 26 marca 2014

W Góry Słonne

wyruszyliśmy w niedzielę. Wybrałam  na pierwszą wiosenną wędrówkę fragment szlaku czerwonego wiodącego od Sanoka: Biała Góra - Orli Kamień – Słonna (639 m n.p.m.) – Przysłup – Rakowa – Chwaniów – Roztoka, dalej przez Pogórze Przemyskie do Przemyśla. My ruszyliśmy od punktu widokowego leżącego między Wujskiem a Tyrawą Wołoską pokonawszy wcześniej samochodem 15 serpentyn. Droga z serpentynami została wybudowana w latach 1963-69 na starym austriackim trakcie.





Ponieważ i tak musieliśmy wrócić po samochód, nie mogliśmy kończyć wycieczki w Lisznej, do której prawie doszliśmy. Po drodze minęliśmy szczyt Słonnej (639 m n.p.m.), by dojść do Słonnego (668 m n.p.m.).



Tak teraz wygląda las bukowy na wysokości około 600 m n.p.m.
 
Góry Słonne to pasmo górskie, należące do Gór Sanocko-Turczańskich w Karpatach Wschodnich. Pasmo przebiega z północnego zachodu na południowy wschód. Góry Słonne ciągną się między dolinami Sanu i Stryja. Swój początek na wschodzie biorą od przełomu rzeki San na północ od Sanoka pomiędzy Trepczą a Międzybrodziem, ich koniec natomiast znajduje się na północ od Leska pomiędzy Olszanicą i Ropienką.

Pierwsze kwitnące rośliny
 
i skrzek żaby
 
Nazwa tych gór pochodzi od słonych źródeł wypływających z ich wnętrza, znanych i wykorzystywanych od stuleci przez okoliczną ludność oraz opisanych po raz pierwszy w dziele Stanisława Staszica "O ziemiorództwie Karpatów i innych gór i równin Polski" .
Rośnie tu buczyna karpacka, jodła, grab oraz nieco modrzewia, sosny i świerków. Bogata szata roślinna liczy ponad 900 gatunków.


oraz dziwnie wyrośnięte drzewa

Tereny te zostały objęte ochroną Parku Krajobrazowego Gór Słonnych o powierzchni 513,92 km². Znajduje się tu kilka rezerwatów: Polanki, Dyrbek, Buczyna w Wańkowej, Góra Sobień.
Obszar pasma górskiego objęty jest dwoma częściowo pokrywającymi się obszarami programu Natura 2000, o tej samej nazwie, lecz o nieco odmiennych zakresach ochrony.

Źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3ry_S%C5%82onne
http://www.twojebieszczady.net/rozmaitosci/gory_slonne.php

niedziela, 23 marca 2014

Siatki i poszewki

Niby nic wielkiego, jednak warto wspomnieć, gdyż uszyła je moja mama mająca 90 lat. Mama zawsze szyła na maszynie, kiedyś nawet ubrania: bluzki, spódnice, sukienki, żakiety, a nawet płaszcze. Robiła swetry na maszynie i oczywiście na drutach. Ostatnio niestety już na drutach nie może robić, gdyż zesztywniały jej palce dłoni. Kiedy wspomniałam, że chciałabym siatki z materiału - mama od razu zrealizowała prośbę. Uszyła też poszewki na jaśki (z kolei wnuczka wspomniała, że jej by się przydały). W planach ma zamiar szyć następne.


 Poszewki - 30 sztuk, z różnych resztek materiału


 Siatki na zakupy

wtorek, 18 marca 2014

Śliniaki niemowlęce

Potrzeba chwili sprawiła, że powstały śliniaki niemowlęce:


Zrobione na drutach z włóczki bawełnianej (różne resztki). Tylko jeden (pierwszy) wykonałam szydełkiem, by następne już ukręcić na drutach. Udało mi się nawet opracować prosty schemat wykonania. Różnią się więc śliniaki wzorkiem centralnym i niekiedy rozmiarem (gdy jakoś niebezpiecznie szybko kończyła mi się przędza).

Druty 4 mm; włóczka: bawełna 100%; zużycie na jedną sztukę 50-45 g
 
Śliniaki zapinane są z tyłu na jeden guziczek; a tak wyglądają niezapięte:
 


I jeszcze ten pierwszy, szydełkowy:

Niektóre wykończyłam oczkami rakowymi lub samymi półsłupkami; inne zostawiłam tak, jak zeszły z drutu; pochowałam tylko nitki.

piątek, 14 marca 2014

Cerkiew w Równi

Równia to wieś położona w odległości 3 km od Ustrzyk Dolnych. Dawna cerkiew grekokatolicka jest obecnie kościołem p.w. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych od 1972 r. Powstała w I połowie XVIII w. Po II wojnie światowej  użytkowana była jako magazyn materiałów rolnych, a podczas remontu w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku wywieziono jej wyposażenie do Łańcuta  do Działu Sztuki  Cerkiewnej.

 
 
 
Cerkiew posadowiona na niewielkim wzniesieniu; budowla orientowana, konstrukcji zrębowej, obita gontem. Według niektórych badaczy w jej konstrukcji zauważalne są wpływy budownictwa bojkowskiego, jednak ta kwestia nie została ostatecznie rozstrzygnięta. Jest jedną z najpiękniejszych cerkwi bieszczadzkich: bryła trójdzielna, o kwadratowych  członach: nawa szersza i wyższa od pozostałych, babiniec dwukondygnacyjny.

 
 


Nad nawą duża ośmiopołaciowa kopuła na ośmiobocznym, dwustrefowym bębnie przedzielonym daszkiem okapowym; nad babińcem i prezbiterium mniejsze kopuły. Wokół cerkwi okapowy daszek gontowy wsparty na wystających belkach zrębu. Portal zachodni prostokątny, ujęty ozdobą w formie sznura. Drzwi z okuciami i zawiasami z XVIII w.
Obok cmentarz cerkiewny z kilkoma nagrobkami.


Źródło:
1.Magdalena i Artur Michniewscy, Marta Duda-Gryc: Cerkwie drewniane Karpat. Polska i Słowacja. Oficyna Wydawnicza "Rewasz". Pruszków 2011.
2.Stanisław Kryciński: Cerkwie w Bieszczadach. Oficyna Wydawnicza "Rewasz". Pruszków 2005.

sobota, 8 marca 2014

Kapcie balerinki na drutach. Kolekcja melanżowa (1).

Co tu dużo pisać? Przez cały tydzień "produkowałam" kapcie - tym razem robiłam je na drutach. Dziewięć par powstało (dziesiąta w trakcie dziania).


Podobne do siebie - wszystkie melanżowe z mieszaniny różnych nitek, wzmocnionych jedną sztuczną, żeby kapcie były mocniejsze i tak szybko się nie przecierały. Są nawet pary identycznych.




Ozdóbek nie posiadają (takie miałam założenie tym razem). Są takie bardziej "babciowe" - zwykłe. Rozmiar 37-38. Dwie pary dla pewnej babci (nieco większe).



Wszystkie robione według tego opisu, jednak opuściłam tym razem pasek przytrzymujący kapcia na podbiciu stopy. W jednej parze wykonałam podeszwę ściegiem francuskim. Wykonanie jednej pary to jakieś 2,5 - 3 godz. pracy z obrobieniem wzorem rakowym.

niedziela, 2 marca 2014

W ten jeszcze zimowy weekend

rozpoczęliśmy sezon w ogrodzie. Mąż już w tygodniu jeździł i przycinał drzewa. W sobotę zostały wycięte czeremchy rosnące na granicy z sąsiadem, któremu zacieniały ogród. Chociaż uwielbiam zapach kwitnącej czeremchy, musiałam się zgodzić na zagładę drzew - były za wysokie. Warunek był jeden: panowie przyniosą mi do posadzenia nowe, młode drzewka. Dzień był niemal upalny, pracowałam w samej koszuli flanelowej i kamizelce.
Dzisiaj po południu wybraliśmy się w stronę Gór Słonnych. Nie planowałam niedzielnej wycieczki, chciałam nagotować jedzenia dla nas i dla mamy, by w tygodniu mieć więcej czasu. Jednak po obiedzie się zdecydowałam i dałam hasło, że jednak jedziemy. Niestety wyruszyliśmy za późno. Słońce zaszło, zrobiło się wietrznie i się oziębiło (ubrałam się zbyt lekko), więc w sumie skończyło się na wędrowaniu po bukowym lesie w stronę Słonnej (od Załuża).




Wróciliśmy przewiani do samochodu z postanowieniem, że na dłuższą wycieczkę wybierzemy się tam na pewno i już niedługo, jeżeli tylko dopisze pogoda. Tymczasem psy nieco poszalały w nowym miejscu. Po drodze spotkaliśmy tylko jednego rowerzystę - ludziska po ostatkach odpoczywali w domu.