Cieszymy się z medali Justyny Kowalczyk i Kamila Stocha. Już nawet nie dyskutujemy o strojach galowych olimpijczyków. Ja spóźniona dopiero dziś napiszę kilka swoich refleksji na temat swetrów olimpijskich, tych które gdzieś tam zobaczyłam. Zdecydowanie przypadły mi do gustu swetry Estończyków - klasyczna biel z czernią.
Udało mi się znaleźć w sieci zdjęcie swetra Kanadyjczyków z wielkim klonowym liściem na przodzie:
No i Amerykanie, których barwne kurteczki zaprojekowane przez Ralpha Laurena, kojarzące się nieco ze strojem klowna, spowodowały dyskusję w świecie mody:
Gdzieś tam w sieci znalazłam informację, że prototyp swetra wydziergała Janina Jeleńska-Podgórska - Polka pochodząca spod Wilna, a pracująca obecnie w Nowym Jorku dla słynnego domu mody.
Jednak ten model R.Laurena jest jak mi się wydaje zupełnie do przyjęcia:
I jeszcze swetry norweskie:
Zdjęcia stąd
Znakomity przegląd swetrów norweskich zrobionych na olimpiady zimowe w latach 1956 - 2014
przygotowała i zaprezentowała na swym blogu Olajda. Warto zajrzeć na jej bloga, gdyż modele powstałe w oparciu o klasyczne wzory norweskie, mogą stać się dla dziewiarek doskonałą inspiracją.
Dało się zauważyć, że wielu projektantów przygotowując kolekcję olimpijską (nie tylko dzianinową) sięgało do wzorów skandynawskich.
Ze swetrów najbardziej podobają mi się estońskie, ale stroje Polaków bardzo przypadły mi do gustu! :))
OdpowiedzUsuńLauren a la Janina he,he.
Zimowa olimpiada wydaje się być idealnym miejscem dla takich swetrów. Swetry Estończyków, Norwegów (oczywiście!) a nawet Kanadyjczyków są dla mnie jak najbardziej do przyjęcia. Natomiast kurtki Amerykanów kompletnie mi się nie podobają, przypominają mi strój klowna. Rozumiem nawiązanie do flagi i może amerykańskiej wielokulturowości, ale pod względem estetycznym we mnie te wdzianka powodują jakiś zgrzyt. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńaż szkoda że Polacy nie potrafią sie promować ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie swetry przypadły mi do gustu. Dziękuje za ten wpis, mocno mnie zainspirował.
OdpowiedzUsuńprzyznam, że niespecjalnie oglądałam ceremonię otwarcia Igrzysk, dopiero niedawno usłyszałam o tym bajecznym stroju zawodników USA, ale nie ma co zaprzeczać - jest się czym zainspirować
OdpowiedzUsuńFajny post, miło będzie tu zerknąć na kilka lat. Kurteczka zupełnie nie moim stylu. Swetry super
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Uwielbiam norweskie wzory, aż wstyd, że sobie nie wydziergałam jeszcze żadnego takiego swetra.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o stroje olimpijskie, to bardzo podobają mi się również polskie szare sweterki w białe gwiazdki.
No , Amerykanie wystąpili prawdziwie po amerykańsku,mogli by sobie jeszcze ze dwie flagi upchnąć. Otwarcie olimpiady oglądałam z koleżankami i jednogłośnie stwierdziłyśmy,ze najmniej podobają nam się właśnie Amerykanie i Niemcy .
OdpowiedzUsuńModele skandynawskie są ponadczasowe i zawsze mi się podobają . Lubię olimpijskie dzianiny , tez zwracam na nie uwagę uwagę, nie tylko na wyczyny sportowe . Bardzo podobają mi się nasze szarości,może dlatego ze uwielbiam odcienie szarego , a oni je tak ładnie połączyli .
Jakoś mnie ta olimpiada mało obchodzi. Tak mam. Wolę książkę poczytać. A swetry ciekawe, choć za trudne, jak dla mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkandynawowie potraktowali temat poważnie, klasycznie zaś Amerykanie, hmmm jak zwykle przesadzili
OdpowiedzUsuńBardzo rzeczowy post, jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńInspiracji w nim nie brakuje.
Miłego dnia!
Fakt! Estończyków najlepsze :))
OdpowiedzUsuńMnie to się te psy najbardziej podobają ;) Ale taki sweter, jaki ma ten ostatni Amerykanin, to bym chętnie posiadała i jeszcze chętniej nosiła! Ogólnie wbrew opinii większości, wdzianka sportowców z USA w tym wydaniu bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńswietny post!
OdpowiedzUsuńJa jakbym miala wybierac, to sweterek reprezentacji Andory jest nr 1 :-)
pozdrawiam -
- Ola