Po przymrozkach, które przyczyniły się do zniszczenia roślin i spowodowały, że w większości liście z drzew spadły bardzo szybko, nastała piękna, ciepła jesień. Korzystamy z jej urody, ile tylko możemy. Wędrujemy nad stawami, po lasach i polach. Ifa urządza sobie nawet kąpiele w jeziorze, a mały piesek bez zahamowania brodzi po niskiej wodzie w Sanie.
Szkoda tylko, że dni coraz krótsze, a w niedzielę już zmiana czasu. Cieszmy się więc dniem, korzystajmy z ostatnich ciepłych, słonecznych dni.
W ogrodzie zakwitły ostatnie kwiaty jesieni: szafrany:
Nawet Czesio korzysta z ciepełka, wywożony jeszcze na letnisko:
O tak zgadzam się trwaj jak najdłużej.Zwierzaczki jak widać bardzo zadowolone.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPięknie jest u Ciebie.Bieszczady jesienią są zawsze piękne.U nas wczoraj było słońce i +19 stopni. Dziś dla odmiany pada i jest tylko 16 stopni.Ale "opady maja zanikać".
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Noooooo cudnie jest .Dla mnie ten mały kwiatuszek jest absolutnie doskonały .
OdpowiedzUsuńTo prawda, że piękna i ciepła.
OdpowiedzUsuńCieszę się każdą chwilą.
...pozdrawiam...
Moje futerka też korzystają ile wlezie z pogody i z faktu, że akurat jestem na zwolnieniu ;-)
OdpowiedzUsuńTak w tym roku jesień jest wyjątkowa. Ciepła, kolorowa...niech trwa. Pozdrawiam Anka ze świata z nitek.
OdpowiedzUsuńja też ją Kocham - naa Polska Złota Jesień!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Piękne widoki!
OdpowiedzUsuńAle pięknie .Dziękuję choć na Twoich fotkach pooglądam piękną polską jesień :) Bo ja trochę daleko , i dopiero w zimie będę w Polsce Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń