Strony

piątek, 6 września 2013

Schyłek lata

powitał wyraźnym, jesiennym już niemal ochłodzeniem. Rano bywa naprawdę zimno, omotuję się więc chustami. Zapewne trzeba będzie wyciągnąć jakieś ponczo (a może zrobić nowe?). W ogrodzie nadal susza, te niezbyt obfite, ostatnie deszcze właściwie niewiele dały. Nic nie kwitnie tak ładnie, jak w poprzednich latach.





Powoli przygotowuję ogród do zimowania (wiem, że później nie zdążę zrobić wszystkiego). Zbieramy jeszcze jakieś maliny (bardzo kiepskie są w tym roku). Kopię i czyszczę grządki. Jabłonie staruszki miały mnóstwo jabłek, jednak spadają one z gałęzi i leżą pod drzewami jak błoto. Za każdym razem, kiedy przyjadę do ogrodu, wyrzucam po kilka wiader. Zbieram owoce spod drzewa, bo nie lubię deptać po nich. Nie mam możliwości, by wszystko przerobić, a i nadmiernych zapasów też nie ma sensu gromadzić. Ileż można jeść makaron z jabłkami i piec szarlotki? Same jabłka są dość suche, nie tak soczyste, jak w poprzednich latach i niezbyt wielkie.


 Głóg
 
 Róża pomarszczona
 
 Winobluszcz pięciolistkowy
 
Owoce tulipanowca

Wieczorem chłód od lasu zdecydowanie atakuje. Rankiem snują się mgły. Świat porudział, lecą liście z drzew. Lubię wiosnę i lato, trudno mi znosić te wielomiesięczne okresy ponurej pogody, pozbawionych zieleni drzew, szarości. A potem śnieg i mróz. Zima może być sroga, gdyż Ifka nieustannie "chodzi głodna", tzn. szuka jedzenia i zjadłaby tzw. konia z kopytami. Daję jej porcje żywnościowe normalne, jak zawsze. Więcej nie może dostawać, bo potem musiałabym walczyć z jej nadwagą. Czesio nadal został u nas. Zapewne będziemy mieli już stałego lokatora.

Czesio relaksuje się w ogrodzie

10 komentarzy:

  1. No niestety, nie ma wątpliwości, że to schyłek... Ale piękny jest, kolorowy więc staram się nim cieszyć. I mimo wszystko mam nadzieję, że zima jednak nie będzie sroga...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się jesień nadchodzi szybkimi krokami.Może będzie piękna i ciepła w pełnej gamie kolorów bo taką jesień uwielbiam.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym starała się ratować jabłka susząc je.
    Mnie ta pora roku odpowiada. Rankiem i wieczorem jest chłodniej i rześko. W końcu śpię normalnie, bo latem chodziłam jak zombi zupełnie nie mogąc spać.

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak wszystko jest piękne! Szkoda, że moim ogrodem jest tylko parapet. Ale jesień to piękna pora roku, w ogrodzie będzie jeszcze piękniej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czesiowi to dobrze! A jabłeczniki i szarlotki bardzo lubimy, dlatego zaprawiam ile mogę:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Suszyć i rozdawać ,tez pomysł - ale będzie pięknie kolorowo jak to jesienią !

    OdpowiedzUsuń
  7. To faktycznie już schyłek lata. Niby ciepło, a w cieniu wysiedzieć się już nie da. Mimo wszystko i tak pięknie. Dzisiaj przesiedziałam pół popołudnia w ogródku, popijając kawkę, otulona kocykiem. Było fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuć już jesień w powietrzu. Podczas wczorajszego spaceru po parku stwierdzam, że również zaczyna być widać.

    OdpowiedzUsuń
  9. nagietki i nasturcja u mnie kwitną cudnie, aksamtek nie sadze bo slimaki je lubią, jabłek praktycznie nie mam, co było to spadło nim nadawało sie do jedzenia
    a szale i ponczo to znakomity pomysł na te chłodne ranki

    OdpowiedzUsuń
  10. Koniec lata można już wyczuć w powietrzu chłodne poranki i wieczory. Uwielbiam tą porę roku pod warunkiem, że nie pada. Mam jeszcze sporo pomidorów na działce i jabłek w sadzie do zebrania.
    Serdecznie pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń