powitał wyraźnym, jesiennym już niemal ochłodzeniem. Rano bywa naprawdę zimno, omotuję się więc chustami. Zapewne trzeba będzie wyciągnąć jakieś ponczo (a może zrobić nowe?). W ogrodzie nadal susza, te niezbyt obfite, ostatnie deszcze właściwie niewiele dały. Nic nie kwitnie tak ładnie, jak w poprzednich latach.
Powoli przygotowuję ogród do zimowania (wiem, że później nie zdążę zrobić wszystkiego). Zbieramy jeszcze jakieś maliny (bardzo kiepskie są w tym roku). Kopię i czyszczę grządki. Jabłonie staruszki miały mnóstwo jabłek, jednak spadają one z gałęzi i leżą pod drzewami jak błoto. Za każdym razem, kiedy przyjadę do ogrodu, wyrzucam po kilka wiader. Zbieram owoce spod drzewa, bo nie lubię deptać po nich. Nie mam możliwości, by wszystko przerobić, a i nadmiernych zapasów też nie ma sensu gromadzić. Ileż można jeść makaron z jabłkami i piec szarlotki? Same jabłka są dość suche, nie tak soczyste, jak w poprzednich latach i niezbyt wielkie.
Głóg
Róża pomarszczona
Winobluszcz pięciolistkowy
Owoce tulipanowca
Wieczorem chłód od lasu zdecydowanie atakuje. Rankiem snują się mgły. Świat porudział, lecą liście z drzew. Lubię wiosnę i lato, trudno mi znosić te wielomiesięczne okresy ponurej pogody, pozbawionych zieleni drzew, szarości. A potem śnieg i mróz. Zima może być sroga, gdyż Ifka nieustannie "chodzi głodna", tzn. szuka jedzenia i zjadłaby tzw. konia z kopytami. Daję jej porcje żywnościowe normalne, jak zawsze. Więcej nie może dostawać, bo potem musiałabym walczyć z jej nadwagą. Czesio nadal został u nas. Zapewne będziemy mieli już stałego lokatora.
Czesio relaksuje się w ogrodzie
No niestety, nie ma wątpliwości, że to schyłek... Ale piękny jest, kolorowy więc staram się nim cieszyć. I mimo wszystko mam nadzieję, że zima jednak nie będzie sroga...
OdpowiedzUsuńZgadzam się jesień nadchodzi szybkimi krokami.Może będzie piękna i ciepła w pełnej gamie kolorów bo taką jesień uwielbiam.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa bym starała się ratować jabłka susząc je.
OdpowiedzUsuńMnie ta pora roku odpowiada. Rankiem i wieczorem jest chłodniej i rześko. W końcu śpię normalnie, bo latem chodziłam jak zombi zupełnie nie mogąc spać.
I tak wszystko jest piękne! Szkoda, że moim ogrodem jest tylko parapet. Ale jesień to piękna pora roku, w ogrodzie będzie jeszcze piękniej.
OdpowiedzUsuńCzesiowi to dobrze! A jabłeczniki i szarlotki bardzo lubimy, dlatego zaprawiam ile mogę:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuszyć i rozdawać ,tez pomysł - ale będzie pięknie kolorowo jak to jesienią !
OdpowiedzUsuńTo faktycznie już schyłek lata. Niby ciepło, a w cieniu wysiedzieć się już nie da. Mimo wszystko i tak pięknie. Dzisiaj przesiedziałam pół popołudnia w ogródku, popijając kawkę, otulona kocykiem. Było fantastycznie.
OdpowiedzUsuńCzuć już jesień w powietrzu. Podczas wczorajszego spaceru po parku stwierdzam, że również zaczyna być widać.
OdpowiedzUsuńnagietki i nasturcja u mnie kwitną cudnie, aksamtek nie sadze bo slimaki je lubią, jabłek praktycznie nie mam, co było to spadło nim nadawało sie do jedzenia
OdpowiedzUsuńa szale i ponczo to znakomity pomysł na te chłodne ranki
Koniec lata można już wyczuć w powietrzu chłodne poranki i wieczory. Uwielbiam tą porę roku pod warunkiem, że nie pada. Mam jeszcze sporo pomidorów na działce i jabłek w sadzie do zebrania.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Dorota