Przewijają się na blogach tu i ówdzie. Robi je Zdzicha, a ostatnio barbaratoja. W końcu i ja się wzięłam, żeby mieć pierwsze koty za płoty, gdyż zamówienie córki opiewa na kilka par. Jakoś mi takie małe rzeczy kiepsko wychodzą. Z jednej strony brak wprawy, z drugiej cierpliwości do dziubania takich miniaturowych rzeczy.
Musiałam jednak wykonać jakiś prototyp, by zgłębić sposób wykonania trampeczek. Muszę stwierdzić, że nie jest łatwo: po pierwsze maleńka robótka, po drugie trzeba utrafić z rozmiarem obu bucików, by wyszły identyczne, po trzecie znaleźć jakieś opisy wykonania. Częściowo korzystałam z sugestii Zdzichy, częściowo z opisu zamieszczonego na blogu Josi Croche. Ostatecznie wyszło mi takie coś:
Oczywiście należy ten pierwszy wytwór potraktować jako prototyp wymagający dopracowania. Udało mi się jednak zgłębić sposób wykonania i z czasem na pewno go dopracuję.
Trampeczki są maleńkie, takie prawie dla noworodka. Zrobiłam je z "Kocurka". Kolejne będą nieco większe. Muszę przyznać, że ich wykonanie zajęło mi sporo czasu - ok. 3,5 godz. "Dorosłe" kapcie szydełkowe macham w ciągu 2 godzin. Myślę, że jest to jednak kwestia wprawy i następne zrobię szybciej.
superowskie takie malucie papucie.
OdpowiedzUsuńczy masz jakiś dobry sposób na nabieranie oczek na druty żeby po przerobieniu były luźne
(np.szal robiony od dołu Annis)
Dla mnie są śliczne.
OdpowiedzUsuńDrugie zrobisz szybciej, bo już umiesz je robić. Pozdrawiam
Śliczne trampeczki! Jeszcze nie robiłam. Ale kusicie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsą śliczne, proponuję zrobić na drutach wg opisu Zdzichy,można robić 2 od razu,mam pewność że są te same.
OdpowiedzUsuńhi hi sympatyczne te tramciochy, z czasem dojdziesz do wprawy !
OdpowiedzUsuńSą śliczne:) Swego czasu robiłam sporo takich i zapewniam Cię, że czas wykonania, to faktycznie kwestia wprawy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczne trampeczki .trudno się robi takie maleństwa ale efekt wspaniały.Następna para będzie już lżej się robiła.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudne trampeczki, ale są chyba najbardziej pracochłonne ze wszystkich butków dla maluszków, dlatego długo sie je robi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie buciki! mnie też małe rzeczy trudniej robić... Pozdrawiam!
Dla mnie urocze i czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńboskie!!!
OdpowiedzUsuńAntonino a gdzie korki pod spodem trampek? A tak poważnie mówiąc- do szydełka trzeba mieć cierpliwość, ale do takich drobiazgów to dopiero trzeba mieć maksi cierpliwości- podziwiam.
OdpowiedzUsuńŚliczniusie :)) Trochę wprawy i będzie szło dużo szybciej :))
OdpowiedzUsuńPrototyp wyszedł uroczo:) Ja robiłam kiedyś niemowlęce botki, ale na drutach. Rzeczywiście małe rzeczy wymagają większej precyzji i paradoksalnie czasu również. Ale warto, bo takie miniaturki potrafią bardzo cieszyć oko:)
OdpowiedzUsuńAle słodkie, takie maleństwa na maulsie stópki :-)
OdpowiedzUsuńAntonino!
OdpowiedzUsuńKazdy robi cos pierwszy raz,Tobie buciki wyszly swietnie.
Ja tez zrobilam takie trampki dla wnuka "na oko" i corka byla zadowolona.
Pozdrawiam
Ewa
Urocze te trampeczki. Tylko szkoda, że z nimi tyle zachodu.
OdpowiedzUsuńŚliczne te trampeczki. Podziwiam wytrwałość, bo faktycznie takie maleństwa ciężej się wykonuje niż dorosłe papcie.
OdpowiedzUsuńŚwietne wyszły te trampeczki, i do tego bardzo starannie wykonane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota