Spojrzenie na miejscowość:
Poznajecie?
Moje fotki nie są tak piękne. Po pierwsze mam gorszy aparat, po drugie nie chciałam zbyt nachalnie robić zdjęć.
Tak to "Chata Magoda":
Pojechałam do Lutowisk, żeby spotkać się z koleżanką, która przebywa tu w chacie na urlopie. A ponieważ nasza znajomość już nieco trwa (poznałyśmy się przez internet), nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie znalazła chociaż chwili czasu na spotkanie. Dodam, że w realu widziałyśmy się kilka razy, ostatnio lat temu kilka, kiedy Ewa była w Sanoku na wycieczce.
To my przed chatą
Fajne realne spotkanie w znanym wirtualnie miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
OOOOOOOOO tak,ja poznalam to wyjatkowe miejsce,oczywiscie nie w realu /a szkoda/.
OdpowiedzUsuńGratuluje takiej znajomosci .
Ewa
Ja poznałam Bezę (a może to Buba???)
OdpowiedzUsuńI zgadłam!
I zazdraszczam okrutnie, że mogłaś tam być.
Pozdrawiam serdecznie:)
piękne widoki i wspaniały dom:)
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie :) Udane spotkanie i wycieczka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, wyjatkowe miejsce i na pewno świetne spotkanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Poznałam to gospodarstwo. Fajnie zobaczyć się ze znajomą w takim miejscu. A gospodarzy też poznałaś? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo Chaty Magody zaglądam od dawna.Piękny zakątek.Miło jest spotkać się tak realnie.Bardzo cenię sobie znajmości internetowe,poznałam wiele wspaniałych ludzi,którzy z czasem stają się bardzo bliscy sercu i marzę o takim realnym spotkaniu.Kto wie-mówią,że marzenia sie spełniają.
OdpowiedzUsuńPrzecudne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nam to pokazałaś. Miejsce piękne i spotkanie niezapomniane. Sliczne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo Beza. Bubasińska jest bardziej rudawa, a Beza - no... bezowa ;) Chociaż od czasu nastania czarnej Kićki, wiadomo, że królowa jest tylko jedna, hyhy :)
OdpowiedzUsuńPod wrażeniem kuchni, dżemów, miejsca, wystroju, rozwiązań praktycznych i Gospodarzy, słowem - wszystkiego, co wiąże się jakoś z Chatą - będę jeszcze długo.
PS. Wpis nie jest sponsorowany :)