Strony

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Trawy...

Od kiedy wiosna się rozbuchała, przestałam z Ifą chodzić w pola. Po pierwsze bardzo wysoka trawa utrudnia  wędrówkę, po drugie pojawiły się kleszcze, niemal jak "krokodyle". Kleszcze nam niestraszne, bo mamy dobrą obrożę przeciwkleszczową tzn. Ifa  ma. Bo ja nie mam żadnej i po wyjściu z traw  te kleszcze po prostu z siebie zdejmuję, zanim wsiądę do auta.
Poza tym raczej w nielicznych wolnych chwilach w ostatnich miesiącach wolałam wyjazdy do ogrodu, który swoje prawa ma i wymaga nieustannej harówki. Tam psica ma do dyspozycji spory areał ziemi do pobiegania, czasem też korzysta  z tego, że zabieramy ja na spacer do lasu, gdzie takich traw wysokich nie ma.



Wracając jednak do pól - jeszcze w poprzednich latach główne ścieżki były koszone i łatwe do przejścia, ludzie wprawdzie już od  x lat nie uprawiają tam nic (niektórzy założyli sobie takie rekreacyjne ogródki). Jednak teraz, kiedy starsze pokolenie  wymiera, z roku na rok obserwuję, że potem praktycznie nikt już nic nie robi w tych ogrodach. Zarastają trawą nieliczne  grządki, opadają z drzew niezbierane owoce nikomu niepotrzebne - bo nie opłaca się robić przetworów. Nikt prawie nie kosi trawy, nie mówiąc już o  koszeniu ścieżek. Wszędzie trawy i trawy sięgają prawie  do  głowy...

O takie trawy! że psa prawie nie widać. A to jest ścieżka...

Wędrujemy do potoku, gdzie pije się wodę, brodzi i sika  do tej wody (no Ifa sika, pewnie woda ją tak pobudza):



Dzisiaj  na tej zarośniętej ścieżce dosłownie spod stóp   wyfrunęła mi mama bażancica  ze swymi pisklakami. Małe dzielnie  machały skrzydełkami i wylądowały w  trawach nieco dalej. Rodzina błyskawicznie zniknęła z oczu.
Wracamy, by dość do kolejnego miejsca, gdzie ten potok płynie:


A po drodze jeszcze takie widoki:


A teraz zmykam. Szczęśliwie zakończyłam pewien poważny projekt (do pracy); jeszcze kilka dni  zwiększonego wysiłku umysłowego i potem, mam nadzieję, wreszcie zacznę prawdziwe  wakacje.

11 komentarzy:

  1. Uroczy pies!
    A ja dzisiaj byłam na podobnej w widoki wycieczce :) Zapraszam, możesz popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łąka jest piękna patrząc na nią, ale psa bym tam nie puściła bo poco narażać go na kleszcze i poco ma płoszyć żyjące tam np. ptaki . Sama też do takiej wysokiej trawy raczej bym nie weszła. Lubię widzieć co mam pod nogami, a tam to raczej niemożliwe.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Rety, jakie piękne pole Margaretek! Pamiętam, że jako dziecko dane mi było wędrować przez takie margaretkowe pole w okolicach Czarnego Potoku. Od tamtego czasu minęło ponad 20 lat, ale tamten niezapomniany zapach i widok mam wciąż w głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trawska trawskami ale jaaaaaakie widoki.
    Polne kwiaty jak w" Nad Niemnem" tylko Niemna brak.
    Pozdrawiam i zycze slonecznego urlopu!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Po każdym przyjeździe z Pogórza usiłuję powybierać z moich kudłaczy te kleszcze, łapią je mimo wcierki w kark. Piękne widoki, a zwłaszcza ta ostatnia łąka z rumianami, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Giga - moja psica wymaga wybiegania się, stąd muszę z nią wędrować w takie miejsca, gdzie mogę ja swobodnie spuścić ze smyczy. Sam pobyt na działce, chociaż wielka - to dla psicy za mało. Nie polujemy, chyba tylko z aparatem fotograficznym. A po tych polach wędrujemy od kilku lat. Droga/ ścieżka, którą pokazywałam na zdjęciu w tym roku jest zupełnie zarośnięta. A jest to droga polna prowadząca przez pola do sąsiedniej wsi... Teraz, jak widać prawie nieużywana, a normalnie można było nią nawet samochodem przejechać.
    Ifa przed kleszczami jest znakomicie zabezpieczona - zakropiona kroplami i do tego ma specjalną obroże, w mojej opinii najlepszą na naszym rynku Preventic" - skutecznie odstrasza kleszcze (jeszcze nigdy żaden się na niej nie znalazł, od kiedy nosi tę obroże, a kupuję je od kilku sezonów), a co ważne może się w niej moczyć w wodzie, bo nie każda obroża daje skuteczność przy moczeniu się w wodzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widoki piękne, a ja mieszczuch żyjący w blokowisku (bez szans na przeprowadzke) zazdroszcze Ci tych pól, łąk i traw jak cholera!!! Na pewno wiesz jaką jesteś szczęściarą mogąc mieszkać w takiej okolicy.... Echhhh... Ja gorąco Cię pozdrawiam i życzę pogodnych dni i udanych spacerów z psiakiem!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiadomo, kto bardziej szczęśliwy - Pani czy psica ( tylko dlatego, że Ciebie nie widać):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowna łąka na ostatnim zdjęciu. Codziennie oglądam podobną, może nie tak rozległą, ale niezmiennie zachwyca mnie różnorodnością barw i kwiatów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję, że podpowiedziałaś mi jaka smycz jest skuteczna na kleszcze. Mój piesek niestety czasami je złapie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń