Na pierwszy ogień poszły kury wykonane metodą pęczków. Nie, nie wymyśliłam ich - znalazłam opis w internecie na blogu gniazdko marimali. Mogą takie kurki pełnić również funkcję ocieplaczy na jajko.
Potem na blogu Szydełkowe czary mary zobaczyłam takie kury siemieniate. Spodobały mi się i też sobie machnęłam siemieniate z włóczek skarpetkowych:
eve-janik też takie kurki z pęczków szydełkowych robiła, ale opis jej wykonania mi się nie otwierał.
- Cackają się z nim jak kura z jajem.
- Daj kurze grzędę, a ona: wyżej siędę.
- Dla dwóch kogutów za mało miejsca na jednym gnoju.
- Głodny jak młynarska kura.
- Grosz do grosza, a będzie kokosza.
- Jajko mądrzejsze od kury.
- Kur pieje, pogoda się chwieje.
- Lepsze dziś jajko, niż jutro kokosza.
- Ma rozum tam, gdzie kura jajo.
- Nie zabija się kury znoszącej złote jajka.
- Nosi się jak kura z jajem.
- Rządzi się jak kogut na gnoju.
- Słabe w gosposi nadzieje, gdy śpi, jak kogut pieje.
- Trafiło się jak ślepej kurze ziarno.
- Zna się na tym, jak kura na jajach.
- Dobre kurze i ziarnko.
- I jedno kurcze absorbuje kurę (angielskie).
- Jajo kurę uczy.
- Jaka kokosz, takie jajco.
- Siedzieć jak kura na jajach.
- Kura znosząca złote jaja.
- Ani kura za darmo nie gdacze.
- Znać się na czymś, jak kura na pieprzu .
Kury z wyższych grzęd dziobią te z niższych, a na dachu kurnika siedzi wróbel i ćwierka (S. Garczyński).
Jeśli we wstępną środę świecą nocą gwiazdy, kury będą niosły, mówi u nas każdy.
* * *
Męczę na drutach popielaty sweterk z wełny (drugie podejście) - eksperymentalnie: rękawy wszywane robione od góry. Zostało mi dokończenie pierwszego rękawa i zrobienie drugiego - i nie chce mi się. Wełny mi się zachciało. W motku przyłożona do twarzy i szyi - nie gryzła. W wyrobie gryzie (przynajmniej mnie). Obawiam się, że moja wrażliwa skóra nie zniesie tego kontaktu - dlatego kończyć mi się swetra nie chce.
Prześliczne są Twoje kury!!!!Wyobraź sobie, że jedna jedyna kura mi się naprawdę udała, usiłuję ją odwzorować - za chiny nie wychodzi.Nie wiem, gdzie pies pogrzebany! Będę próbowała jeszcze zrobić takie jak Twoje.Kurczaków mam bezlik, a kur tylko na okrasę.
OdpowiedzUsuńW moich stronach o takich kurach mówiło się "siodłate", a takie rudo-czerwone to były karmazyny.
Wychodzi na to, ze jednak znam się na kurach, jak one na pieprzu:)
A moze ten sweterek po zamoczeniu zmieni zdanie i nie bedzie Cie podgryzal. Jedna z narzutek w moim wykonaniu tak wlasnie sie zachowywala, ze w czasie dziergania gryzla nawet po kolanach, a po zamoczeniu i dodaniu kilku kropel plynu zmiekczajacego wszystko minelo. Zarzucam ja na gole ramiona i jest pysznie.
OdpowiedzUsuńA kurki... no przesympatyczne.
I nawet nie myslalam, ze tyle jest kurzych fajnych powiedzonek.
A ja dziękuję za pomysł na kurki, rzeczywiście nie jest to trudne a bardzo piękne:) Święta się zbliżają i czas za kurki się zabrać:) Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńŚliczne te kurki!! Bardzo fany pomysł, spróbuję takie zrobić, dotąd nie miałam żadnego schematu, a święta się zbliżają. Dziękuję Antonino:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDobre te przysłowia!!!:) A kurki bardzo świąteczne!:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne kurki:-)
OdpowiedzUsuńAleż nazbierałaś powiedzonek. Część znam, ale sporo jest dla mnie nowych. Szczególnie jedno przypadło mojemu mężowi do gustu:)
OdpowiedzUsuńKury ładnie się prezentują. Wzrok przyciąga ta w środku na drugim zdjęciu. Pozdrawiam:)
kto by pomyślał, ze tych "kurzych" przysłów aż tyle!
OdpowiedzUsuńLindas galinhas!
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje kurki, takie grubiutkie. Ładniejsze od moich szkoda, że mój opis Ci się nie otwiera, ale bez opisu wyszły super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze.
OdpowiedzUsuń