Już od jesieni córka mówiła o swetrze mającym zastąpić jesienny żakiet - miał być dłuższy i grubszy. Oczywiście w jesieni nie zdążyłam takiego zrobić i zastała nas zima. Pierwotnie rozmawiałyśmy o wzorze strukturalnym, brane były pod uwagę jakieś warkocze, plecionki itp. Ale nie miałam jakoś wyobrażenia tego projektu. I w końcu trafiłam - nie ukrywam, że realizacja
Fasoli mnie zauroczyła. Matyldzie też spodobał się ten projekt. Nasz skończony dzisiaj przed południem, już pojechał do Krakowa.
Druty 7 mm; włóczka "Gipsy" Kartopu, 50% akryl, 50% wełna; 100 m/100 g; zużycie 800g
Jest to sweter całkowicie bezszwowy, robiony od góry: raglan znaczony jedym oczkiem prawym, podobnie z boku swetra biegnie prawe oczko imitujące szew. Rękawy także dziane na okrągło. Sweter jest nieco krótszy, aniżeli oryginał, bo nam dokładnie taka właśnie długość (czyli 80 cm) odpowiadała. Rękawy mogłyby być bardziej bufiaste (przed ściągaczem) - o jakieś 2 oczka, ale miałam ograniczenia włóczkowe - nie wiedziałam czy wystraczy mi te 80 dkg włóczki (nigdy wcześniej z niej nie robiłam). Zrobiłam ten swetr dość dopasowany, z wcięciem w pasie, chciałam uniknąc efektu dzianiny, która będąc dość gruba - jeszcze pogrubia.
Urokiem tego sweterka są oryginalne, naszywane kieszenie oraz oczka nabierane na plisę tak, by prawe oczka brzegowe były na prawej stronie wykonanej lewymi oczkami. Trzymałam się ściśle tego, jak wykonany został oryginał i żałuję, że jednak plis nie robiłam od razu (zwykle tak wolę), bo łatwiej można manipulować długością swetra i w dowolnym momencie przerwać, kiedy uzna się, że została osiągnięta pożądaną długość (jest to istotne, kiedy mamy ograniczoną ilość włóczki). A tak, jeszcze trzeba pamiętać, że włóczka musi zostać na wykonanie plis.
Detal
Włóczki wystarczyło, chociaż nie obeszło się bez prucia, bo za pierwszym razem uznałam, że jest za luźna (rozmiarowo) góra, potem sweter okazał się nieco za wąski w biodrach, a wszystko to właśnie z powodu stresu: czy włóczki wystarczy. Robiłam na drutach Addikach z żyłką. Próba przejścia na druty o tym samym rozmiarze, ale proste (kiedy robiłam na prosto), nie udała się - robótka była zbyt ciężka i bardzo bolały mnie ręce.
* * *
Z powodu realizacji powyższego projektu nie miałam czasu na przygotowanie opisu mojego sposobu wykonania Miette - myślę, że może uda mi się to w zbliżającym się tygodniu - proszę o cierpliwość.