W ogrodzie pod brzozą i sosną wyrosły w tzw. "diabelskim kręgu" maślaki:
W tym roku byłam szybsza od ślimaków i robaków i zebrałam tyle:
zdrowych maślaków.
Kolejną osobliwością, którą serwują nam grzyby są kręgi elfów (fairy rings) zwane w Polsce czarcimi kręgami. Składają się one z dużej ilości owocników grzybów, które rosną po obwodzie kręgów o średnicy wynoszącej nawet do 10 m i więcej! Pierwszy raz z tym zjawiskiem zetknąłem się w TL Brynek, gdzie kręgi grzybowe porastały we wrześniu i październiku cały obszar przyzamkowego parku. Tłumaczy się to koncentrycznym, promienistym i bardzo równym rozrostem grzybni, która owocując jednocześnie we wszystkich miejscach daje obraz kręgu grzybowego.
Zjawisko to wygląda zawsze niesamowicie, nic więc dziwnego, że dawniej ludzie brali go za przejaw działalności jakichś nieziemskich sił czy wręcz diabelskich mocy wrogich rodzajowi ludzkiemu. Także w Jordanowie mieliśmy ostatnio przypadek pojawienia się grzybowego kręgu w jednym z przydomowych ogródków, w małym wirydarzu, pod jesionem pysznił się niezamknięty czarci krąg jakichś (chyba) pieczarek. Wrażenie niesamowite, bo niby to teren zamieszkały od setek lat przez ludzi, zagospodarowany przez nich, a tutaj typowy "fairy ring" jak z celtyckich i germańskich legend. Poza tym w drugiej części ogródka rosły jakieś dziwne czubajeczki pod cisem. Także maju 2004 roku czarcie kręgi pojawiły się na miejscu rozebranej stodoły.
(GRZYBOWE OSOBLIWOŚCI I MISCELLANEA - referat na IV Seminarium Naukowe; Robert K. Leśniakiewicz - http://www.nagrzyby.pl/forum/viewtopic.php?t=7648&view=previous&sid=2c6596e1d9039e79b6bf6258b706ba21)
Witaj, maślaków tak rosnących nie widziałam, za to znam gąsówkę nagą, która tak rośnie.To bardzo smaczny grzyb, niestety uwielbiany przez ślimaki, bo jest słodki i pięknie pachnie, "prawdziwkowo". Jamniki są z natury nieposłuszne, nie dają się wytresować.Mój uwielbiał leśne wyprawy, a w Bieszczadach to nigdy nie czułam,że idę pod górę, tak ciągnął.I uwielbiał wszystkie strumyki, bo były płyciutkie.A najmilszym zajęciem było kopanie, najlepiej mu wychodziło łączenie transzeją dwóch kretowisk.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jak mogłaś nie zaczekać na "jelenie"? :)))
OdpowiedzUsuńMaślaczki ładnie i smacznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńAntonino, ja też jestem fanką Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńZapraszam do "Zabawy 10 rzeczy".
Pozdrawiam Teresa
Chyba wybiorę się na grzyby !
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy :)
Pani Antonino grzybki super. Zapraszam do zabawy w "Lubię". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń