Strony

niedziela, 2 maja 2010

Ogrodowo 2

Wróciliśmy  z komunii, która była także pretekstem do spotkania się z dawno niewidzianą  rodziną (i własną córką też, która  tym razem na długi weekend wybrała się  nie do nas, a do rodziny narzeczonego w Lublinie).  Zanim jednak wyjechaliśmy, to pracowicie mocowaliśmy się w ogrodzie z kopaniem grządek,  chwastami i koszeniem trawy. Umywszy wczoraj i  wywoskowawszy samochód,  dziś zasiadłam za kierownicę i  dojechaliśmy  (jak na mnie) dość szybko do celu, bo tylko za 1,5 godziny. Niestety droga powrotna przebiegała w ulewnym deszczu, który zniweczył  mój wczorajszy  trzygodzinny trud włożony w mycie auta.  Zwlekliśmy zreszą ten deszcz  do Sanoka, bo  po kilkunastu minutach po powrocie dopadł nas   też tutaj. Suczydło zostawione na uwięzi u mojej mamy staruszki ponoć  szczekało  bez przerwy przez dwie  godziny,  zanim pogodziło się z losem. (Na uwięzi być musi, bo by po prostu uciekła, a mama nie poradziłaby sobie z nią w inny sposób).
Wczoraj jeszcze późnym wieczorem kończyłam kolejny niebieski sweterek dla Matyldy (odcień nieco jasniejszy, aniżeli tego z poprzedniego posta):


Kiedy córka  zrobi zdjęcia i przyśle mi je, zdradzę wówczas, jaki to był projekt.

*   *   *
Wracam do spraw ogrodowych. Dzisiejszy wpis  poświęcę chwastom  trawnikowym.  Jednym z nich jest mlecz czyli mniszek pospolity, z którym walczę niezmiennie od lat wielu różnymi sposobami (chemiczny - płyn chwastobójczy; mechaniczny - ręczne wycinanie każdej roślinki, lub koszenie). Efekt jest taki, że na trawniku tuż pod chałupą mleczu prawie nie ma. Niestety dmuchawce jak latwce  radośnie przelatują od sąsiadów, u których kosi się trawę dość rzadko  i pikują na moim trawniku .

Mniszek pospolity zasiedla żyzne łąki,  pastwiska, pola uprawne, śmietniska. 
Mleczny biały sok zawiera kauczuk

Przetacznik  ożankowy pod koniec kwietnia i na początku maja pokrywa  trwaniki kobiercem drobniutkich jasnoniebieskich kwiatuszków (urodziwych skądinąd); występuje  prawie w całej Europie , północnej i zachodniej Azji

Bluszczyk kurdybanek (co za śliczna nazwa,  sama roślinka jest ładna i delikatna); kwitnie od kwietnia do lipca; siedlisko: lasy liściaste, zarośla, obrzeża lasu, łąki, a wystepuje   w Europie, na Kaukazie i Syberii

Czyż nie jest piękna ? To jasnota pospolita (purpurowa). Zasiedla:  przydroża, pola, miejsca ruderalne. Ta z kolorowo przebarwionymi liścmi jest uprawiana jako  roślina ozdobna. Moja rośnie sobie  dziko na zlikwidowanym malinisku

*   *   *
Reniu - nie jestem w stanie powiedzieć skąd pochodzi zdjęcie tego sweterka - zapisało mi się  w komputerze jako "Mari". Domniemuję, że jest to projekt Kim (możliwe, że się mylę). Może ktoś kiedyś zetknął się z tym projektem i pomoże nam wyjaśnić skąd pochodzi? Mam jeszcze takie trio zdjęciowe:

Projekt Kim Hargreaves - Marigold

Dopisane:
Znalazłam potwierdzenie, że istotnie jest to projekt Kim. Pochodzi z "The Scent of Summer Collection" by Kim Hargreaves – 2005 r. Niestety strona  pod tym linkiem:
się  nie otwiera.
Realizacje na Ravelry:
http://www.ravelry.com/patterns/library/marigold-4/people
Dodam jeszcze, że nie są to wrabiane koraliki, tylko wyszywane guzki.

3 komentarze:

  1. Antonino
    A moze gdybys lebki mlecza zrywala,to by sie pomalu od Ciebie odczepil?
    A z lebkow moze miod bys zrobila lub sok na zime?
    Moze jest to przerwanie kwitnienia?
    Ja zrobilam 4 male sloiczki miodu mlecznego,smakuje swietnie,a i podobno baaaaaaaardzo zdrowy(napewno nie bedzie zarazoza)skoro w nieniecko i angielsko-jezycznych blogach jest wzmianka o nim-nie jest dosc znany
    Slonca na weekend zycze i milego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobają mi sie zdecydowane kolory,a ten niebieski to już bije na głowę wszystko!!!
    I tak słodko ogródkowo-kwiatkowo-bajkowo.
    Aż się poskarżę - już cztery dni nie wychodzę z domu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za pomoc. Wzorek jest łatwy, ząbki na pewno nie są trudne, poszukam podobnego projektu do odpowiedniej włóczki :) Ale ten sweterek mi się spodobał ! Jeszcze raz się zachwycę :))) Pozdrawiam. Renia.

    OdpowiedzUsuń