by nadrobić zaległości. (Isabelle Lafleche). Ten cytat przyświecał mi, kiedy wykonywałam zadanie przypisane na wrzesień, do zabawy blogowej u Splocika "Rękodzieło i przysłowia"
Praca z pozoru wydawała się bardzo łatwa: należało serwetę haftowaną obrobić szydełkową koroneczką. Kupiłam ten obrus w szmateksie kilka lat temu. Spodobał mi się kwiatowy haft na białym tle. Niestety posiadał przyszytą ordynarną, sklepową koronkę, która nijak nie pasowała. Postanowiłam więc się jej pozbyć i samodzielnie obrobić serwetę. Problem w tym, że obrębek był szeroki i nie dało się go "objąć" półsłupkiem.
Tu pokazuję lewą stronę robótki
Więc trzeba było wyrysować sobie schemat, a dziurki na wbicie szydełka przekłuwać dłutem, bo materiał kilka razy złożony na obrębku nie dał się przekłuć szydełkiem. Bardzo długa i żmudna praca trwająca nieskończenie długo, zanim obrobiłam półsłupkami ten pierwszy rząd.
Dwa lata woziłam ten obrus razem z nićmi, dłutkiem i szydełkiem na trasie Kraków-Zagórz i Zagórz-Kraków. Tak długo trwała moja niechęć, by się zabrać do tej pracy. W końcu stwierdziłam, że wrześniowy cytat pasuje, by wykonać obrębek obrusu. No to powoli sobie robiłam. Wczoraj skończyłam, dziś wyprałam i wyprasowałam i oto jest:
Super interpretacja, to się napracowałaś ale efekt jest piekny, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzasami coś musi odleżeć i nabrać mocy, by zostać dostrzeżone i ukończone bądź poprawione.
OdpowiedzUsuńŚwietnie poradziłaś sobie z serwetą, a koronka dodała jej delikatności. :)
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
No i efekt jest śliczny! Czasem coś po prostu musi poczekać :) A mnie tak bardzo spodobały się organizery z poprzedniego postu - doskonały pomysł! Też mam problem z kablami i ładowarkami - zainspirowałam się i zrobię takie :) Dziękuję za podesłanie pomysłu!
OdpowiedzUsuńDałaś radę jest piękny:)
OdpowiedzUsuńCytat zdecydowanie wart zapamiętania. Bardzo się cieszę, że uporałaś się z wykończeniem serwety. :)))
OdpowiedzUsuń