Sezon ogrodowy, z powodu ciepłej aury, zaczął się w tym roku niezwykle szybko. Już trzy razy byliśmy, jako goście, w ogrodzie działkowym mojej córki i piekliśmy kiełbasę na ognisku. Naturalnie wcześniej pomagałam córce w pracach na działce. Udało nam się zrobić nową rabatę dla roślin kwaśnolubnych, część iglaków poprzesadzać, a resztę uporządkować. Rabata z azalii i rododendronów wymagała tylko oczyszczenia i mam nadzieję, że już niedługo będzie cieszyć oczy kwitnącymi roślinami.
Wracając jednak ogólnie do ogrodu - moja córka wymyśliła recykling. Przyniosła do mnie starą pościel dziecięcą dziewczynek i powiedziała, żeby uszyć jej obrusy ogrodowe:
No więc sprułam pościel, która okazała się na tyle wdzięczna, że poszwy były zrobione z dwóch materiałów o różnych wzorach - dzięki temu uzyskałam cztery różne kawałki. Obrębiłam je na maszynie i powstały ogrodowe obrusy. Dwa w kolorze różowym, a dwa w paski biało zielone:
To lubię,nie wyrzucać tylko przerobić i na sezon grillowy jak znalazł:).Pozdrawiam i życzę udanego grillowania:))
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na wykorzystanie pościeli, z której dziewczynki już wyrosły.
OdpowiedzUsuńWczoraj przyuważyłam jak wiewiórka wygryza dziury w moim obrusie na tarasie. Dziurki pojawiały się wcześniej i zawsze myślałam, że to sprawka dzieci... Dobrze, że nigdy nie urządziłam z tego powodu awantury...
Pozdrawiam wiosennie,
Motylek
Świetny pomysł, aż przejrzałam swoje zapasy, ale bawełnianych brak, wiec znowu trzeba bedzie posiłkować się plamoodpornymi:( pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPomysłowe i ładne te obrusy.
OdpowiedzUsuń