obciążniki do obrusu, które pokazałam w tym poście. Od początku miałam wrażenie, podobnie jak moje czytelniczki, że obciążniki są zbyt lekkie i nie spełnią swego zadania. Myślałam i myślałam, jak i z czego wykonać dodatkowe obciążenie. Wreszcie moje myśli powędrowały do pudełka z muszelkami, które chciałam kiedyś wykorzystać do innego celu, ale na drodze stanęła mi niemożliwość wywiercenia dziurek w muszelce.
Teraz jakoś udało mi się to w zaledwie kilku, bo praca ręczna, czyli wiercenie ręczne małym wiertełkiem jest dość żmudne i czasochłonne. Na razie większy projekt z muszelkami w roli głównej musi poczekać.
Tymczasem te cztery muszelki z dziurkami posłużyły jako tło dla zawieszek z sowami i utworzyły nowe obciążniki do obrusu. (A jak to woli, można obciążyć firanki).
Jakie piękne te muszelki z sowami. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na wykorzystanie muszelek, choć nie wiem czy poradziłabym sobie z wierceniem dziurek. Zaintrygowało mnie to... Z każdej wyprawy nad ocean przywozimy muszelko - kto wie, może się coś z tego wykluje z czasem...
OdpowiedzUsuńMotylek
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo ozdobne są te muszelkowe obciążniki z dodatkiem metalowym.
Pozdrawiam ciepło.
Super pomysł. Piękne i praktyczne. Muszę coś podobnego wymyśleć dla siebie na działkę. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że masz rewelacyjne pomysły, a zawieszki są wyjątkowo urocze. Lubie takie drobiażdżki:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCiekawa dekoracja.
OdpowiedzUsuń