leży w Beskidzie Sądeckim, w zachodniej części Pasma Radziejowej. Wybrałyśmy się nań najprostszą trasą, bo drogą asfaltową z Gabonia. Naturalnie prowadzą na górę inne, znacznie trudniejsze szlaki: szlak niebieski i zielony ze Szczawnicy, czerwony z Krościenka nad Dunajcem, zielony z Jazowska, żółty ze Starego Sącza, niebieski z Rytra.
Na leśnym parkingu można bezpiecznie zaparkować auto. Jako, że to był poniedziałek (15.05), ani samochodów, ani turystów nie było, więc tylko w towarzystwie naszej grupki składającej się z córki i wnuczek oraz mnie i dwóch psów - maszerowałyśmy do góry. Po drodze mijałyśmy robotników pracujących przy wycince lasu, a nas mijały nieliczne samochody jadące gdzieś w górę.
Po drodze zatrzymywały nas kolejne stacje ścieżki edukacyjnej, zachęcały do odpoczynku ławeczki i szałasy oraz kaplica św. Kingi:
i głaz tzw. krzesło św. Kingi, na którym odpoczywała uciekając przed Tatarami:
Najpierw minęłyśmy Małą Przehybę:
by w końcu dojść do schroniska na Przehybie (1175 m n.p.m.), skąd roztaczały się wspaniałe widoki:
Widoczne też były Tatry rozświetlone słońcem i błyszczące śniegiem.
Samo schronisko puste i przestronne, nie było ani jednego turysty. Nieco później dotarło tu starsze małżeństwo.
Pogoda nie była rewelacyjna, a przy schronisku wręcz zimno i wietrznie, toteż w środku zjadłyśmy nasze wycieczkowe zapasy, by szybko wyruszyć z powrotem.