Kiedy wiosna tuż, tuż - dosłownie za zakrętem, a jeszcze czas do Wielkanocy, zmieniam w swoim mieszkaniu dekoracje. Jest to czas dla ptaków. Dość długo kolekcjonowałam różne figurki kur i kogutków. Kolekcja częściowo została jeszcze w chałupie w Zagórzu, część jednak eksponatów przywędrowało ze mną do Krakowa. Pokażę je w jednym z następnych postów.
Tymczasem chciałabym zgłosić do zabawy u Splocika ptaszki drewniane będące teraz moją wiosenną dekoracją.
Ptaszki najpierw przyczepiłam do brzozowych gałązek, jednak te wydały mi się zbyt wiotkie. Kolejne gałązki obcięte z krzaków wyglądały zbyt strzeliście, w końcu powędrowałam na łąki po kolczaste gałązki głogu i te mnie dopiero zadowoliły. Może na gałązkach ludowe ptaszki z drewna nie wyglądają zbyt atrakcyjnie, ale proszę mi uwierzyć, są cudownie barwne, i bardzo pasują do takiej rustykalnej dekoracji.
W województwie małopolskim jest taka wieś: Stryszawa - położona jest za Suchą Beskidzką. I ta właśnie Stryszawa zasłynęła, że mieszkańcy zajmują się (do dzisiaj) wyrobem drewnianych zabawek ludowych Są to: taczki, wózki, kołyski, grzechotki, karetki z konikami. Później pojawiły się koniki na kółkach, poruszające się na kijku karuzele i machające skrzydłami ptaszki, kogutki, koniki, sylwetki ludzkie.
Ale Stryszawa słynie też z drewnianych ptaszków, które są rzeźbione przez tutejszych artystów i ich rodziny. Ponoć każdy artysta ma swój własny sposób rzeźbienia ptaszków i po wyrobie można rozpoznać, kto jest autorem. Ptaszki maluje się czasami na kolory, w których występują w naturze, ale częściej bardzo kolorowo. Dawniej malowało się je najpierw na biało, a potem nakładano kolejne kolory, bo każdy musiał wyschnąć. Dostępne obecnie farby akrylowe przyspieszają proces produkcji.
Taką legendę opowiada pan Tadeusz Leśniak (artysta ze Stryszawy) o początkach rzeźbienia ptaszków: Jedna z wersji wiąże się z pewną legendą. Jeden z mieszkańców, w dzieciństwie, został wysłany do Kalwarii Zebrzydowskiej na służbę do pustelnika, który zajmował się rzeźbieniem w drewnie. Chłopak przebywał tam około roku, nauczył się rzeźbić ptaszki i gdy już wracał do domu, pustelnik dał mu poniemiecki album z ptakami. Chłopak wrócił do Stryszawy i zaczął rzeźbić, wzorując się na albumie. Potem sprzedawał ptaszki, które zrobił. Gdy sąsiedzi zauważyli, że zabawki dobrze się sprzedają, zaczęli całymi rodzinami zajmować się ich rzeźbieniem.
I tak oto ptaszki drewniane na druciku rozsławiły Stryszawę, a twórcy biorą udział w ludowych jarmarkach, kiermaszach, wystawach zabawek ludowych, gdzie prezentują swe prace.
Zabawki stryszawskie można obejrzeć w Beskidzkim Centrum Zabawki Drewnianej. Myślę, że warto odwiedzić Stryszawę.
Bardzo ciekawa dekoracja! Śliczne te ptaszki, takie kolorowe! Kiedyś myślałam nad zrobieniem czegoś takiego na drutach, ale chwilowo zamotałam się w inne projekty.
OdpowiedzUsuńMotylek
Pamiętam te ptaszki z dzieciństwa, a skoro można kupić je i teraz, to znaczy że dobra tradycja w narodzie nie ginie. U nas takim ośrodkiem drewnianego rękodzieła jest Leżajsk i okolice, wiklina i drewno, a nawet wyroby z gliny, jeździliśmy tam na targ po różne wiejskie rzeczy do chaty. Kolorowe ptaszki idealnie pasują do nadchodzącej wiosny, udanej zabawy blogowej, pozdrawiam Maria z PP.
OdpowiedzUsuńSliczna wiosenna dekoracja i ciekawa historia.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPtaszki pieknie sie prezentuja.
OdpowiedzUsuńŚliczna przedwiosenna dekoracja. :)
OdpowiedzUsuńKolorowe ptaszki wprowadzają radosny nastrój i wydają się śpiewać siedząc na tych bezlistnych gałązkach. :)
Bardzo mi się podoba, bo choć nie wykonałaś ptaszków własnoręcznie, to własnoręcznie wykonałaś dekorację, a też pięknie opowiedziałaś o rękodzielnikach, którzy te ptaszki wykonali. :)
Twój link i fotka znajdą się w podsumowaniu marca.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Piękna, regionalna dekoracja! Na gałązkach prezentują się idealnie. W lesie to właśnie ten czas, gdy ptaki są najlepiej widoczne, bo nie ma jeszcze liści na drzewach i można poobserwować ich krzątaninę :) A Ty masz je w domu! Bardzo dziękuję za informacje etnograficzne o tradycjach wyrobu drewnianych zabawek. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńPiekna historia, i swietnie wygladaja te ptaszki, cisza oko i daja tyle koloru i radosci.Pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny i komentarz
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja i piękne ptaki. Ciekawa historia. Muszę zapamiętać nazwę tej miejscowości, może kiedyś będę mieć okazję tam być? Kto wie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo piękne są te rzeźbione ptaszki. Nie dziwię się, że ludzie kupują. Wpadnę do Stryszewa po ptaszki przy okazji :-D Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńFajne ptaszki.
OdpowiedzUsuń