Strony

wtorek, 28 marca 2023

Pelerynka do komunii

Moja wnuczka Wanda w tym roku idzie do I Komunii Św. Strój to skromna sukienka z krótkim rękawem i bolerko. W identycznych wystąpią wszystkie dziewczynki. Okazało się, że jednak będzie potrzebna pelerynka, gdyż wczesnoranne godziny nie gwarantują upału. Zamówiłam więc włóczkę i przystąpiłam do pracy. Pelerynka miała być dość ciepła, mało ozdobna, bez ażurów. Wymyśliłam splot muszelek. Nie dość, że zapewnia zwartą tkaninę, to jeszcze łatwo manipulować dodając słupki, by uzyskać formę półkola. Dodawanie regulowałam też grubością szydełka. Zaczynałam od trzech słupków w muszelce -  skończyłam na siedmiu; szydełko od 2 do 3,5 mm. Całość robiona na tzw. oko, więc opisu nie ma. Przymiarka też była tylko jedna, kiedy to pelerynka była prawie na ukończeniu. Koło szyi jest zrobiony kołnierzyk, który z kolei maskuje karczek na samej górze, gdzie występują trzysłupkowe muszelki.

Włóczka Alize Angora Gold 550 m/100g; szydełko 2- 2,5-3-3,5 mm; zużycie 380 g

Do kompletu wykonałam  torebeczkę i mitenki (jakby się okazało, że jest zimno). I tylko tutaj pozwoliłam sobie drobną koronkę. Całość, wszystkie elementy obrabiałam oczkami rakowymi (nie chciałam pikotek, chociaż mi się podobały).

Pelerynka jest wiązana sznurkami z pomponami, mniejsze pomponiki umieściłam na torebce i w sumie te pompony są jedyną ozdobą.



Do torebki-worka wszyłam denko (z pokrywki plastikowej z pojemnika z serem 1 l), które obszyłam białym polarem. Dzięki temu spód torebki nie wybrzusza się pod wpływem złożonych w niej akcesoriów.

Pracę tę zgłaszam do zabawy blogowej u Splocika Rękodzieło i przysłowia na marzec, gdzie do ilustracji znalazły się dwa przysłowia:

1.Nie można każdego dnia robić coś wielkiego, ale zawsze można zrobić coś dobrego.
2. Od kobiety wymaga się czterech rzeczy: niech cnota zamieszkuje jej serce, niech skromność świeci na jej czole, niech słodycz będzie na jej ustach i niech praca zajmie jej ręce.

Mam  wrażenie, że moja praca doskonale ilustruje obydwa przysłowia. Dzianie tej pelerynki zajęło mi kilka dnia, a robienie jej było dobrem. Drugiego przysłowia chyba nie muszę tłumaczyć.




8 komentarzy:

  1. Jak ten czas leci, Wandzia już do Komuni .Bolerko wyszło świetnie i chyba cieplutkie.Caly komplet bardzo delikatny.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały komplecik. :)
    Rakowe wykończenie sprawia, że brzegi ładnie układają się i są mało rozciągliwe.
    Bardzo podoba mi się ten komplet, a wnuczka pewnie zachwycona. :)
    Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
    Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz dobre oko, bo komplecik jest świetny. Zapewne Wnusia jest zachwycona bo całość pięknie się prezentuje🙂
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna pelerynka a ten spod torebeczki bardzo pomysłowy. Wiosenne poranki rzeczywiście bywają chłodne.
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny komplet, z dbałością o szczegóły, do prostej sukienki będzie idealny! Pomysłowo z tym denkiem do torebki! Pozdrawiam i życzę wspaniałej uroczystości :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdolna babcia to skarb,wiem cos o tym mowiac nieskromnie :))).Pelerynka bardzo ladna i dodatki tworza fajny komplecik.

    Ewa

    OdpowiedzUsuń