Strony

wtorek, 21 kwietnia 2015

W bukowym lesie

dzisiaj, jeszcze wiosny nie widać. Pod stopami po jesiennemu szeleszczą liście, gałęzie pozbawione zieleni. Tylko niekiedy w krzakach zielenią się nieśmiało listki czarnego bzu, a pod drzewami leśnych konwalijek.


 W oddali miasto
 

Zabrałam psy do lasu w celu wygonienia. Pokonałyśmy we trzy kilka razy pionowe wzniesienie (w celach kondycyjnych). Maszerowałyśmy trochę ścieżkami, trochę na dziko. Rezultat osiągnięty - psie panny z apetytem wciągnęły jedzonko, a teraz leżą do góry łapami.




Pogoda nadal nierewelacyjna: w południe pocieplało, potem jednak się zachmurzyło i ponownie zrobiło dość zimno. Żałowałam, że nie zabrałam ze sobą rękawiczek.







Na koniec kępka piórek - widać, że jakaś ptaszyna padła łupem drapieżnika:


który nieopodal zgubił takie pióro:


Mamy za sobą 1,5 godziny bardzo intensywnego ruchu.