Strony

niedziela, 20 lipca 2014

Z Cisnej na Jasło

- taką wycieczkę zaproponował mój brat. Ja oczywiście przystałam chętnie. Wyruszyliśmy rano do Cisnej, by o 8.30 wejść na czerwony szlak rozpoczynający się przy moście kolejki wąskotorowej. Za mostem szlak prowadzi stromą skarpą nad brzegiem Solinki. Po chwili przecina potok i teraz wędrujemy w górę poprzez las. Po drodze mijamy miejsce katastrofy śmigłowca ekipy programu "997", który rozbił się 10 stycznia 1991 r. Znajduje się tu obelisk z nazwiskami osób, które zginęły w tym wypadku.



 
Następnie mijamy kolejno szczyty Rożków (943m n.p.m.), Małe Jasło (1102m n.p.m).





Przy dobrej widoczności widać Smerek oraz Połoninę Wetlińską, a także masyw Hyrlatej.  Mijamy Szczawnik (1098m n.p.m) i dochodzimy do Jasła (1153m n.p.m.), z którego roztaczają się widoki w każdą stronę, także w kierunku Słowacji.




Ponieważ samochód został w Cisnej wracamy tą samą trasą.



Pogoda dopisała wspaniale, nie było jednak dokuczliwie gorąco, gdyż trasa w większości przebiegała lasem, a kiedy wchodziliśmy na tereny otwarte pachniało trawami, no i można było pojeść borówek.


Jeszcze przed powrotem do domu brat zboczył do Łopienki, żeby zobaczyć co się zmieniło od naszej ostatniej tu bytności, a potem podjechaliśmy do kościoła w Hoczwi - jednak jest to historia na zupełnie inna opowieść.