Strony

niedziela, 22 czerwca 2014

Dopiero wczoraj

ukończyliśmy obkładanie kamieniami brzegu oczka wodnego. Samo wyfoliowanie stawku i posadzenie roślin, było akcją szybką, bo rośliny nie mogły czekać. Ale już wykończenie trwało i trwało; nie była to pilna praca, a na drodze do jej ukończenia stawały: a to niesprzyjająca aura, a to brak czasu, a to pilniejsza  robota... Te bardzo duże kamienie dźwigał mąż z sąsiadem i zostały posadowione już kiedyś. My wczoraj zabraliśmy się za resztę i tak to teraz wygląda:

 

Zapewne znów będzie spokój na  jakieś 10 lat. Lilie mocno okaleczone, niestety pewnie w tym roku nie zakwitną, albo wypuszczą jakieś pojedyncze kwiaty. W stawku żyją dwa karasie (kiedyś dostaliśmy od sąsiada trzy małe rybki, jak widać przetrwały dwie), które najpierw zostały wyłowione i czekały w balii, by potem wrócić do swego dawnego miejsca zamieszkania. Rybki mają po jakieś  10- 12 cm. Wróciły też żaby. Mam nadzieję, że przeżyją (co jakiś czas przychodzi zaskroniec, który na nie poluje).
I jeszcze "kipiąca", letnia zieloność łąk, po których dziś wędrowałam z psami: