Strony

wtorek, 28 stycznia 2014

Śnieżna zima

nie sprzyja wędrówkom nieprzetartymi szlakami. Toteż z konieczności chodzimy z psami nad San. Tam psiarze i spacerujący wydeptali ścieżki. Naszym psom nudzi się, kiedy kilka razy pod rząd chodzą w to samo miejsce. Jednak nie bardzo mam ochotę wędrować po śniegu bezdrożami - muszą trochę poczekać, aż pogoda ustabilizuje się. Tymczasem kilka fotografii z ostatniego spaceru:




Jak widać śnieg dla małej Toli jest dość głęboki, jednak psina dzielnie walczy z przeciwnościami aury.
Mróz trzyma: w nocy jest ponad -10 stopni; najtrudniejsze są ranki, kiedy trzeba walczyć z zamarzniętym samochodem i jechać po nieprzetartych szosach. Dopiero przed południem drogi wyglądają jako tako. Oj nie lubię takiej zimy.
San powoli zamarza - szczególnie przy brzegach i tam, gdzie jest płyciej:


Denerwuję się taką pogodą, szczególnie opadami śniegu, gdyż wówczas toczę się do pracy kiepsko odśnieżoną drogą, z duszą na ramieniu, by jakoś dojechać i wrócić.
A zięć z zadowoleniem zabrał komplet z czapą i stwierdził, że po powrocie zaraz go ubierze. Dziękuję więc za miłe komentarze.