W poprzednich latach jakoś mniej robiłam przetworów, tylko trochę soków z aronii i z kwiatów czarnego bzu. Potem jeszcze jakieś jesienne jabłka, papryki i buraczki... W ostatnich latach nie zużywaliśmy wszystkiego, a i Matylda mniej zabierała. W tym roku córka wyjawiła, że chętnie by przygarnęła jakieś dżemy truskawkowe. No więc ruszyłam z produkcją. Zrobiłam słoiki z samymi truskawkami, a wędrując po blogach zobaczyłam też dżem truskawkowo-rabarbarowy. Postanowiłam spróbować i takiego. Okazał się całkiem smaczny (rabarbaru nie dawałam zbyt wiele, ot tak by nadać minimalnie kwaskowaty smak):
Jednocześnie zbieram czarny bez i robię sok (nieoceniony w zimie podczas przeziębień). Pachnie więc w domu na zmianę truskawkami i czarnym bzem. Dziś zgotowałam poprzedni (nastawiony w piątek) i przygotowałam następny:
Tymczasem w zarośniętym i zaniedbanym ogrodzie (nigdy niczego nie da się zrobić na czas) dominuje kwitnienie w żółtym kolorze:
ale nie wyłącznie:
Dla mnie robila moja Babcia, wyjechalam wiec Babusia dzialke w ogrod zaminienila i nie ma juz sloiczkow
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam robić przetwory. Polecam dżem z rabarbaru z imbirem. Coś wspaniałego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A potem przetwory się przydają, choć ja nie lubię babrać się z nimi w kuchni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPani Antonino! Podziwiam Pani pracowitość. Nigdy nie robiłam soku z czarnego bzu. Będę wdzięczna za podpowiedż jak to zrobić. Z całego serca za wszystko
OdpowiedzUsuńdziękuję. Pozdrawiam.
Maria
Znów zbieg okoliczności ?
OdpowiedzUsuńWłaśnie w sobotę, w całym domku, truskawkowy zapach sięgnął zenitu, zamykałam kilkadziesiąt słoików konfitury truskawkowej :)
Szkoda, że u mnie bez już przekwitł, bo bym sobie syropek zrobiła, tak ładnie zachwalasz :)
Pozdrawiam :)
Roboty masa, ale zimą przyjemnie się ściąga z półki gotowe:)
OdpowiedzUsuńTez się zbieram i zbieram a sezon truskawkowy krotki .Robie dzemiki z truskawek dla dziewczynek . uwielbiają .
OdpowiedzUsuńMario - przepisów szukałam w Internecie i wybrałam dla siebie taki: 40 baldachów kwiatów czarnego bzu zalać 1 l wody przegotowanej ciepłej lub ciut więcej (ja zwykle robię wielokrotność) tzn. w granicach 2-2,5 wody i ponad 100 baldachów kwiatów (jak małe - to więcej), na to kroję jedną cytrynę. Ugniatam wszystko drewnianą łyżką i odstawiam na 48 godzin. Potem sok zlewam i wygniatam z kwiatów - cedzę przez sito. Odmierzam i na 1 l soku daję 1 kg cukru. Wszystko razem gotuję (ze 40 min.,) mieszając od czasu do czasu. W trakcie gotowania dodaję trochę kwasku cytrynowego, żeby uzyskać ładny kolor. Zlewam do słoików. Słoiki z sokiem pasteryzuję gotując z 10-15 min.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję!!! Jak to cudownie , że są jeszcze tacy ludzie jak Pani, którzy znajdują czas dla innych. Mam już swetry zrobione według Pani opisu, a teraz będę miała sok z czarnego bzu. Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńMaria
Ja dzisiaj mam w planach zrobienie dżemu truskawkowego:)
OdpowiedzUsuńRok temu moja mama zrobiła dżem truskawkowo rabarbarowy, okazał się przepyszny! Był jesiennym hitem do pleśniaka, idealnie pasował, taki kwaskowaty :) W tym roku mama zrobiła właśnie rabarbarowy z imbirem, ale jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńMam pytanie o ten sok. Mama w tym roku robiła pierwszy raz. Całą noc ślęczała i odcinała kwiatki z zielonych szypułek, u Ciebie widzę, że wszystko w jednym garze jest. Czy tak gotujesz wszystko razem? Czy to tylko do zdjęcia? :) Bo, jak razem, to znacznie ułatwia pracę niż obrywając kwiaty od zieleniny (zielone części podobno nadają sokowi gorzki smak.)
Pozdrawiam!
A.. nie zauważyłam, wyżej w komentarzu napisałaś jak robisz sok :) No nic, przeoczyłam po prostu.
OdpowiedzUsuńDewberry - nic tu nie mam do dodania - nie odcinam kwiatów (nie mam na to czasu). Obrywam baldachy z krzaka, pilnuję, żeby nie było liści, zalewam przegotowana wodą (nawet gorącą) i tyle. Inni zalewają wodą z cukrem, ale uważam, że to sensu nie ma, bo cukier "wchodzi" w łodygi i kwiaty, które i tak się wyrzuca.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW tym roku nie robiłam nic z truskawek, bo w zeszłym robiłam dżemiki i kompoty i trochę sie popsuło, pewnie jakieś nawozone mocno były czu co, ale z rabarbarem bym może spróbowała. Z dzikiego bzu robie nalewkę tez miodzio:)
OdpowiedzUsuńSame pyszności.
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, ruszę z jesienną produkcją za rok:)
Dzisiaj skonczylam przetwory z truskawek.
OdpowiedzUsuńZyczenie bylo :"mamo zrob dzemy".
Zrobilam 47 sloikow pollitrowych i ciut mniejszych.
Powinno wystarczyc.
Ewa