Chyba najgorętszy czas tego lata, nic tylko siedzieć w ogrodzie pod jabłonią,
podjadać owoce, popijać wodę z cytryną, pływać w basenie na materacu, wieczorem palić ognisko.
Niestety, głównie pilnujemy remontu. Jedynie wczoraj nieco odpoczywaliśmy. Było więc siedzenie pod drzewem, robótkowanie, basenowanie, relaksowanie, pieczenie kiełbasek.
Dojrzewają pomidory:
i kwitną letnie kwiaty oraz zioła:
Od jakiegoś czasu nad naszym ogrodem krzyczy i kołuje para jastrzębi.
Nasza ogród - to polana otoczona z trzech stron lasem
Skrzeczą cały boży dzień, a latają niezwykle nisko, tak że obawiamy się o naszą Tolę, która nie przejmując się swymi małymi gabarytami, biega i dzielnie je oszczekuje. Staramy się odstraszać ptaki krzykiem, niestety nie daje to żadnego efektu. Z kolei zagrodę Czesia po prostu zasłaniamy od góry.
Jastrzębie chyba mają gniazdo w tym rzadkim lesie rosnącym nad chałupą
Sądzimy, że mogą mieć w pobliskim lesie gniazdo z małymi, a nasza łąka (po wycięciu zagajnika) jest dla nich terenem łowieckim. Nigdy jeszcze jastrzębie tak nisko nie kołowały nad naszą działką. Widać cisza i spokój sprawiły, że tu się osiedliły.
Tu udało mi się uchwycić jednego osobnika
Mieliśmy już kuny na strychu - kiedyś mała wypadła przez szparę w deskach na ganku (mąż odniósł ją na strych. A darła się tak głośno i rozpaczliwie, że mi jej żal było). Były gniazda szerszeni na strychu i w belkach stodoły, gniazda os w kibelku i w belkach chałupy. Wizyty jaszczurek w chałupie i kreta, który przekopał się pod podłogą. Nawet sowa siedziała kilka dni na kominie. Jastrzębie tak blisko są po raz pierwszy. Zdaje się, że kiedy w końcu wywiodą młode, to skrzeczenie się skończy i odlecą.
Bliskość natury na swoje ciemne strony;) Ja jestem wdzięczna losowi, że nie ma w naszej szerokości jadowitych, ogromnych pająków...
OdpowiedzUsuńTo są właśnie uroki mieszkania blisko lasu.Nasz Pan leśniczy mówi tak "wszystkie zwierzaki i ptactwo są u siebie to pani jest tu gościem".Mam nadzieje że remont powoli dobiega końca.Pozdrawiam i troszkę ochłody życzę.
OdpowiedzUsuńPiękny masz ten ogród,nie dziwię się jastrzębiom, że sobie to miejsce upodobały.Mam nadzieję,że małej Toli nie upolują.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Nad naszym domem raz tylko kołowały (przynajmniej ja raz widziałam) jastrzębie, ale obok sąsiadka ma kury, może dlatego, choć też niepokoiłam się o koty.
OdpowiedzUsuńAle pięknie u Pani, chętnie bym się tam przeniosła z dusznego i gorącego biura ;-)
Witaj. Ja też jestem na wczasach. Inne życie! Tak tu pięknie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPachnie mi latem z Twoich zdjęć, oj pachnie...Jedynie te robalki mi do gustu nie przypadają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piekne zdjecia polskich kwiatow, ogrodu oraz cudownej okolicy !
OdpowiedzUsuńOaza wszelkiego spokoju !!
Ciekawe co Ifunia ma do powiedzenia w sprawie owych jastrzebi ...
Nieopodal naszego domu (w Ottawie)
nocami myszkuja: szopy pracze i kojoty.
Mamy tez roje ptactwa, ktore to
glosno alarmuje na widok moich kotow - Zosi, Asi i Rysia.
Moj starszy syn Irek uwielbia ptaki
grapiezne. Jego hobby to tresura
okolicznych sokolow.
(wszystko to do obejrzenia w moim blogu) www.dancingscarves.blodspot.ca
Pozdrawia z tutejszego lona natury
Krysia
Pięknie u ciebie , tylko odpoczywać .Remonty maja to do siebie , ze kiedyś się kończą a wtedy będziesz korzystać z ogrodowych uroków jesieni .
OdpowiedzUsuńFakt upał jest niesamowity, ale dobrze,że masz ogród :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAntonino!
OdpowiedzUsuńUWAZAJ na Tole !!!,grozi jej niebezpieczenstwo.
Pozdrawiam
Ewa
Człowiek relaksuje się od samego patrzenia na taki piękny ogród.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)