A tu zbliżenia koronek:
Ten wzorek - to mój ulubiony
Piękne kolorystycznie kordonki przywoziło się w tamtych czasach z Niemieckiej Republiki Demokratycznej - szczególnie ładne były cieniowane.
A tu propozycje wzorków:
Wszystkie zamieszczone wzorki pochodzą z książki Janiny Malinowskiej "Wstawki i koronki szydełkowe", Wydawnictwo "Warta", Warszawa 1986.
Pamiętam, jak Mamusia obrębiała takie chusteczki, a potem ja sama przyuczałam się do obrębiania. Była to naprawdę wyczerpująca wzrok praca. Podziwiam Twoje chusteczki, bo wiem jaki był trud tworzenia takich chusteczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne i nostalgiczne!
OdpowiedzUsuńJakie piękneee!!! Dziękuję za wzory.:**** :)
OdpowiedzUsuńOj pamietam te chusteczki,tez jeszcze kilka mam i wydaje mi sie,ze one znowu wejda w mode:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChusteczki są piękne i dziękuję za schemacik skorzystam na pewno :)
OdpowiedzUsuńAleż piękny "wspomnień czar". Przechowuje również kilka takich chusteczek.Tworzonych przez moich najbliższych, stanowiących dla mnie bezcenną pamiątkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przypominają mi stare czasy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne! Faktem jest, że higieniczne, obecnie używane są rzeczywiście bardziej higieniczne, jednak pozostaje gdzieś tęsknota za takimi chusteczkami, które pokazałaś. Kiedyś takich używałam. Mój mąż do tej pory uważa, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć zawsze przy sobie upraną, wyprasowaną chusteczkę, by być przygotowanym, aby podać ją kobiecie, gdy będzie tego potrzebowała. Dlatego kilka w domu jeszcze mam.
OdpowiedzUsuńfajnie ,że podzieliłaś się wzorkami! Będzie je można wykorzystać nie tylko do chusteczek! Pozdrowienka!
OdpowiedzUsuńPiękne chusteczki. Kiedyś też miałam sporo takich, jednak sama ich nie obrębiałam. Były to prezenty od szydełkujących koleżanek, cioci i siostry.
OdpowiedzUsuńA skoro już zaczęłam szydełkować, być może przydadzą mi się wzorki.
Pozdrawiam urlopowo.
Piękne te chusteczki.
OdpowiedzUsuńJa też mam w szufladzie takie własnoręcznie obrębione chusteczki.
Jakie piękne chusteczki :) coś wspaniałego i pracochłonnego. Moja mama ma nadal kilka robionych przez siebie chusteczek i zawsze mnie przerażała cienkość kordonków, którymi się to robi. Toż to prawie jak pajęczyna.
OdpowiedzUsuńMam takie kordonki i dzięki Tobie Antonino mam teraz też wzory na piękne obrąbki. Więc w najbliższym czasie pewnie coś powstanie. Bardzo dziękuję za przypomnienie tej pięknej tradycji i serdecznie pozdrawiam
pięknośći, dałaś mi temat, czy ja jeszcze po rodzinie znajdę takie chusteczki?
OdpowiedzUsuńSwoim chusteczkowym wpisem pogrzebałaś również w mojej pamięci. Też mam co wspominać, bo mama uwielbiała takie chusteczki i nawet sama kilka obrobiłam. Pamiętam prasowanie, naciaganie koronki...
OdpowiedzUsuńPięknych wzorów użyłaś w swoich chusteczkach i serdecznie dziękuję za udostępnienie. Masz piękny zbiór.
Pamiętam te chusteczki równiez swoje obrabiałam.
OdpowiedzUsuńZostały wspomnienia ,ja też już nie robię takich prac ze względu na oczy.
pozdrawiam
Piękne. Podziwiam jak zawsze.
OdpowiedzUsuńJa uczyłam się tego w szkole i chyba właśnie ta żmudna praca nastawiła mnie bardzo pozytywnie do... drutów :)
OdpowiedzUsuńMoja ś.p. Babcia Krysia też takie śliczne chusteczki nosiła w torebce, a ja jej zwyczajem do kościoła nie zabiorę innej :)
pozdrawiam
Monia
Bardzo dawno temu robiłam takie chusteczki, trudno mi nawet powiedzieć, ile ich było. W każdym bądź razie obdarowywałam nimi wszystkich członków mojej rodziny i bliskie mi koleżanki.Do dzisiaj zostało mi mnóstwo kordonków,więc może kiedyś wrócę do tego zajęcia. A te Antoniny są śliczne.
OdpowiedzUsuńIle pięknie zdobionych chusteczek.
OdpowiedzUsuńPodziwiam umiejętności i wytrwałość.
Pamiętam te czasy, kiedy używało się tylko takich i przyznam, że szkoda było mi ich używać. Obrabianiem brzegów trudniła się moja mama i żal mi było wykorzystać jej pracę do tak prozaicznej czynności.
Takie chusteczki zawsze nosiłam raczej jako ozdobę. Niemniej podziwiam tą wspaniałą kolekcję i fakt, że przetrwała do dnia dzisiejszego :)
Bardzo fajnie wyglądają te koronki na serwetkach, kojarzą mi się z dziecińśtwem, mama mi takie dawała do szkoły!
OdpowiedzUsuńSą cudne ...Zapraszam też do mnie klubtilda.blogspot.com Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak można robić takie rzeczy????cudne!misterna robota:)podziwiam i gratuluję:)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje chusteczki z szydełkową koronką. Ja też je uwielbiam wykonywać. Zapraszam do obejrzenia moich. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń