Marcowa zima pokazała co potrafi. Śniegu spadło pewnie ponad pół metra. Nawet nie zakładałam, że dzisiaj do pracy nie pojadę samochodem. Rano pięknie autko odśnieżyłam, odkopałam z zaspy. I... kiedy znalazłam się na głównej drodze już wiedziałam, że nie była to dobra decyzja. Jednak jeszcze desperacko postanowiłam jechać (w porywach na dwójce), bo autem nosiło, że ho, ho (mam opony zimowe). Zrezygnowałam z podjazdu do miasta tzw. "okopiskiem" czyli wjazdem do centrum pod stromą górę. Zdecydowałam się na obwodnicę i po chwili skonstatowałam, że jedyną słuszną decyzją jest powrót na przyblokowy parking. Jednokierunkowa szosa uniemożliwiała zawrócenie. Znalazłam się w potężnym korku, auta stały i już. W końcu pokonawszy w ciągu 30 minut trasę, którą zwykle robię w 5 minut - szczęśliwie wylądowałam na parkingu pod blokiem. Zamknęłam auto i przez zaspy ruszyłam na przystanek autobusowy. Autobus był spóźniony jakieś pół godziny. W pracy byłam prawie po dwóch godzinach od wyruszenia z domu... Jakoś szczęśliwie wróciłam, też autobusem.
Tak wyglądała przelotowa ulica w mieście
A tak inne
Zasypany samochód przy głównej drodze
Osiedlowe parkingi
Psy niepocieszone musiały się zaspokoić spacerem po osiedlu, na który szlaki także były nieprzetarte. Niemożliwością było wyruszyć gdziekolwiek czy to samochodem, czy na piechotę.
Śnieg sprawiał psom wiele radości, ludziom wprost przeciwnie
Tolka tonęła w białym puchu, jednak odważnie podążała za "Dużą", piszcząc przeraźliwie
Popołudnie spędziliśmy nie wyściubiając nosa z domu.
zima daje się wszystkim we znaki; u nas na szczęście , aż tak nie dosypało:)
OdpowiedzUsuńTo zima lepsza niż u nas,bo u nas w porywach 10 cm napadało i paraliż. Tu widzę pięknie, śnieżnie,zimowo.....marcowo
OdpowiedzUsuńNoo, ładnie Was zasypało.
OdpowiedzUsuńU nas w Wielkopolsce też zima w pełni, ale śniegu jakby mniej.
Byle do wiosny.
Pozdrawiam. Ola.
Dokładnie wiem o czym pani pisze, w Przemyślu było dziś to samo :) Pozdrawiam, Renata
OdpowiedzUsuńOj, tak. Chyba wszędzie Pani zimie udało się pokazać, co potrafi i że łatwo się nie poddaje :)
OdpowiedzUsuńZima zaszalała na całego.U mnie podobnie a o problemach z wyjazdem nie wspomnę.Tola jest bardzo dzielną małą psinką.Słoneczka życzę i upragnionej wiosny.
OdpowiedzUsuńMy nawet wczoraj nie wyjechaliśmy z podwórka, a ponieważ w radiu i internecie znalazłam informacje, ze autobusy też jeżdżą nieprzewidywalnie - wzięłam wolne w pracy i zagrzebałam się w kocyki. Mam nadzieję, że do poniedziałku to cholerstwo trochę stopnieje, a przede wszystkim, że nie dosypie nic już więcej. Pozdrowienia i głaski dla psic :-)
OdpowiedzUsuńNas jeszcze nie odkopali, mąż nie dojechał do pracy. 200 metrów od domu zakopał się pług i coś sobie urwał. Zadarło z pól i śnieg na drodze po pas.Mam nadzieję, że do jutra nas uwolnią.
OdpowiedzUsuńU nas już lepiej, ale trzy dni temu było podobnie, jak u Ciebie. Już słoneczko ślicznie przygrzewa i jeszcze nocki są zimne. Myślę, że śnieg stopnieje i zacznie się prawdziwa wiosna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW Rzeszowie po nieodśnieżonych chodnikach na jednym z osiedli ludzie pomykali na nartach i deskach snowboardowych podobno. To musiał być widok!
OdpowiedzUsuńWczoraj faktycznie nie był dobry dzień na samochód, my po pracy wypychaliśmy się nawzajem. Pomyśleć, że zima może tak zjednoczyć :DDDD
Pzdr.
Ale zasypało śniegiem !!!
OdpowiedzUsuńWidok jest piękny ale...
Pozdrawiam wiosennie :)
Stwierdzam,że u nas wcale nie sypało. Śniegu jest w porywach do 20 cm...nuda... ;)
OdpowiedzUsuńAle Cię zasypało :))) U mnie nie ma śladu po śniegu! Jest słonecznie ale chłodno:))) Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle Cię zasypało :))) U mnie nie ma śladu po śniegu! Jest słonecznie ale chłodno:))) Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO matko! Ile śniegu! Wrocław już się ociepla, śniegu prawie nic, mrozu też nie ma. Życzę tego samego:)
OdpowiedzUsuńPo takich przygodach, ja bym już pewnie spasowała i do pracy nie poszła:)
OdpowiedzUsuńNam też śnieg dał w kość, niejeden samochód utknął w zaspie, ale wyjątkowo kierowcy wykazywali się ogromną solidarnością i odkopywali, i wypychali jeden drugiego:) Mnie na szczęście nie trzeba było - ciężki diesel szedł w zaspach jak czołg;)
Zupełnie biało jak i u mnie
OdpowiedzUsuń