Strony

czwartek, 24 stycznia 2013

Robótkowo

nie mam czego pokazać, bo projekty są w trakcie realizacji. Tygodniowy urobek swetra zostanie unicestwiony - niestety. Zaczęłam sweterek z dżinsowej "Medusy", robiony na okrągło, z warkoczykami na całym przodzie. Szło nieźle, dołączyłam drugi motek i tak w połowie jego zużycia zauważyłam różnicę w odcieniu i układzie splotu na tyle swetra (tam gdzie robię wzorem pończoszniczym), w warkoczach się to gubiło. "Nic to" - pomyślałam, może wyrówna się po praniu. Dojechałam do pach i trzeciego motka, i znów inny odcień i skręt (widoczne to stało się dopiero po urobieniu kilku centymetrów). Sweter rzuciłam do kosza i traktuję jak jeża. Leży już tak 4 dni. I coraz bardziej dojrzewam do tego, że jednak go spruję, bo w czymś takim nie da się chodzić. Zbyt widoczne te różnice, których zapewne nawet moczenie nie zlikwiduje. I tak to prawie tygodniowa praca przepadnie. No i z powodu tych różnic w odcieniu muszę przepracować koncepcję sweterka. A miał być taki bardzo klasyczny, wiosenny, niegruby, ale z warkoczami.
Nie mam też czasu na solidne przygotowanie wpisu na inne tematy... Ot życie.

Ale przyszła poro by pochwalić się wyróżnieniem otrzymanym od Violi, za które bardzo dziękuję.
To już drugie takie wyróżnienie, więc kolejnych blogów nominować nie będę. Odpowiem tylko na pytania.
1.Kawa czy herabata?
Kawa tylko rano, herbata przez cały dzień.
2.Kot czy pies?
Zawsze i na pierwszym miejscu pies!
3.Książka czy film?
I to i to.
4.Góry czy morze?Góry, góry i góry. Nad morzem się nudzę.
5.Czerwony czy czarny?Lubię oba kolory.
6.Komedia czy sensacja?Owszem, dobra komedia.
7.Kaktusy czy stokrotki?Stokrotki.
8.Boże Narodzenie czy Wielkanoc?Boże Narodzenie.
9.Wysokie obcasy czy trampki?Dopóki mogłam - obcasy. Jak stopy odmówiły współpracy niestety tylko wygodne buty na płaskim obcasie.
10.Druty czy szydełko?Lubię robić i na drutach i szydełkiem - zależy to od projektu.
11.Słodycze czy owoce?
I to i to. Ale słodycze lubię, oj lubię.

 

11 komentarzy:

  1. strasznie mi przykro że tyle pracy na marne

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, to fatalnie z tą włóczką się porobiło. Mnie się tak kiedyś zdarzyło gdy dokupowałam włóczkę- teoretycznie wszystko było takie samo, tzn. nr i inne dane, ale jedna włóczka była nieco jaśniejsza.Ale gdy kłębki leżały obok siebie to było to widoczne. W końcu cała włóczkę zaniosłam z powrotem do sklepu i kupiłam zupełnie inną, tym razem właściwą ilość. Szkoda, że tak pózno to się ujawniło.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to wyprowadzić człowieka z równowagi.Szkoda tylko ,że w motkach nie było widać różnicy.
    Gratuluję wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. A nitka farby nie przyjmie? Bo może zrobić i zafundować farbowanie sweterkowi?? Jeśli to nie akryl, pomogłoby mu to...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli mogę coś podpowiedzieć... może sweterek z motków o nierównych odcieniach zrobić w jednym kawałku, ale w poprzek? Takie pasy bardzo ciekawie się wówczas układają.
    Dla mnie to zawsze ogromnie frustrujące, gdy dzierganie idzie na marne... Odkąd przeczytałam u Doroty (od Swetrów Doroty), że ona rzadko cokolwiek pruje, co najwyżej kilka rzędów, sfrustrowałam się jeszcze bardziej, ale teraz Twoja wypowiedź podniosła mnie trochę na duchu:)
    Gratuluję wyróżnienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście szkoda pracy...
    W Zamotane przy włóczce Medusa jest informacja, że producent nie gwarantuje ciągłości koloru w kolejnych partiach, a co gorsza, nie oznacza nr partii i koloru ani na banderoli, ani na opakowaniu zbiorczym(!).....

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj,to boli gdy przychodzi spruć taki zaawansowany projekt,czasem nie da się inaczej.Gratuluję wyróżnienia:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, współczuję rozczarowania i perspektywy prucia :(
    Trzymam kciuki, aby następne włóczki były idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak to czasami bywa niestety :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za współczucie ot taki los dziewiarki.

    OdpowiedzUsuń